Rz: Jakie problemy napotykają dziś deweloperzy działający w Polsce?
Andrzej Arendarski: Bariery administracyjne w naszym kraju powodują, że inwestycje budowlane nadal bardziej przypominają przebijanie się przez mur niż proces budowania. Brak planów zagospodarowania przestrzennego to tylko jedna z wielu barier pojawiających się na drodze inwestorów. Poważnym utrudnieniem w procesie inwestycyjnym jest m.in. arbitralność urzędników przy ustalaniu wymagań związanych z planowaną inwestycją oraz często idąca zbyt daleko uznaniowość decyzji nadzoru budowlanego. Te problemy w połączeniu z chaosem i lekceważeniem terminów załatwiania spraw inwestorów powodują znaczne wydłużenie i utrudnienie procesu inwestycyjnego. Część z nich mogłoby rozwiązać rozbudowanie współpracy pomiędzy np. nadzorem budowlanym, rzeczoznawcami, strażą pożarną i inspekcjami. Gdyby wspólnie koordynowały terminy swoich kontroli procedury odbioru obiektów, byłyby mniej uciążliwe dla inwestorów.
Czy identyczne problemy napotykają firmy, które chcą realizować projekty mieszkaniowe i komercyjne?
Można powiedzieć, że inwestorzy zajmujący się zarówno projektami mieszkaniowymi, jak i komercyjnymi jadą na tym samym wózku. W prawie budowlanym co do zasady nie istnieje rozróżnienie między tymi inwestycjami. Tak więc bariery procesu inwestycyjnego są w znacznej mierze wspólne dla wszystkich przedsięwzięć.
Jak długo trwa w Polsce proces starania się o pozwolenie na budowę – co ten proces szczególnie wydłuża? Jak długo na takie pozwolenie czekają inwestorzy w innych krajach?