Popyt wzrośnie, gdy inwestycja będzie zrealizowana w 70 – 80 procentach

Choć inwestorzy kuszą promocjami, mało kto inwestuje dziś w dziurę w ziemi. Klienci z decyzją będą czekać przynajmniej do czasu, gdy przedsięwzięcie zacznie nabierać kształtów budowy

Publikacja: 27.10.2008 07:14

Osiedle Tulipany powstanie na Białołęce. Niedawno oferta weszła na rynek

Osiedle Tulipany powstanie na Białołęce. Niedawno oferta weszła na rynek

Foto: materiały inwestorów

Oznaki zmian na rynku: nabywcy stają się coraz bardziej wybredni, szukają nowoczesnych projektów, oryginalnych rozwiązań, a inwestorzy coraz częściej oprócz budowy zajmują się ich wykończeniem, a nawet urządzeniem mieszkań. Klient ma do wyboru kilka rozwiązań jakościowych, a co za tym idzie – także cenowych.

[srodtytul]Przyciąga historia[/srodtytul]

Deweloperzy wiedzą, że na gorsze czasy muszą przygotować szczególny produkt.

– Jeśli chodzi o mieszkania w kamienicy, którą odnawiamy przy ul. Pięknej 44, to sprzedaż idzie bardzo dobrze. Zainteresowanie w dużej mierze wynika z tego, że na rynku jest bardzo mało tego typu inwestycji. Poza tym w obecnej sytuacji na rynku finansowym wiele osób traktuje zakup apartamentu w historycznym budynku w centrum Warszawy jako pewną lokatę kapitału – mówi Paweł Augustyn, Managing Director w Poland Restaura Group.

Według niego odwraca się trend sprzed kilku lat, kiedy mieszkania kupowano, zanim budowa na dobre się rozpoczęła. – W związku z tym spodziewamy się największej sprzedaży, kiedy inwestycja będzie ukończona w 70 – 80 proc. Zakładamy także, że będziemy sprzedawać mieszkania nawet po ukończeniu budowy – dodaje Paweł Augustyn.

[srodtytul]Wbrew kryzysowi[/srodtytul]

Większość osób, które decydują się na kupno domu, posiada już mieszkanie, które może ewentualnie spieniężyć lub wykorzystać jako zabezpieczenie kredytu.

– Do tej pory nie zauważyliśmy, aby sprzedaż domów wyraźnie spadła. Sytuacja finansowa na rynkach światowych raczej dobrze wpływa na popyt naszych nieruchomości. Gdy na giełdzie jest bessa, a bankom światowym grozi bankructwo, najbezpieczniejszą lokatą jest inwestycja w nieruchomości – twierdzi Bartosz Wesołowski, specjalista ds. sprzedaży inwestycji w firmie Notabilis II, która buduje domy m.in. w Raszynie. – Nasi klienci twierdzą, że stracili zaufanie do sektora bankowego i wszystkie swoje oszczędności lokują w dobrych inwestycjach budowlanych, licząc w przyszłości na znaczne profity.

Dla wielu nabywców mieszkań czy domów coraz bardziej liczy się także opinia, jaką cieszy się konkretna firma na rynku. Im dłużej działa, tym pewniej podchodzą do jej oferty. Duże firmy raczej nie narzekają na odpływ klientów.

– Niedawno rozpoczęliśmy sprzedaż dwóch osiedli, jednak już mogę powiedzieć, że przebiega ona zgodnie z planem. W tej chwili mamy kilkanaście rezerwacji. Jednak czas od rozpoczęcia sprzedaży do dziś jest zbyt krótki na sfinalizowanie procedur kredytowych i transakcji zakupowych – mówi Małgorzata Morańska, ekspert ds. komunikacji Dom Development.

[ramka][b]Polityka cenowa deweloperów[/b]

Krzysztof Kluska - doradca ds. nieruchomości Home Broker

– Deweloperzy oddający obecnie mieszkania do użytku mają mały problem. Choć jest spore zainteresowanie nieruchomościami, to dostęp do nich blokują coraz ostrzejsze wymagania banków udzielających kredytów hipotecznych. Wielu klientów zaczyna być zniechęconych całą sytuacją i przekłada zakup mieszkania o kilka miesięcy, licząc, że sytuacja na rynkach finansowych się ustabilizuje. Na tę stabilizację liczą także firmy budowlane i nie starają się za wszelką cenę sprzedać mieszkania. Nie znaczy to jednak, że deweloperzy w tym momencie nie są skłonni do pewnych ustępstw. Na razie deweloperów stać na to, żeby obniżać ceny mieszkań, inwestycje zaczęły się kilka lat wcześniej i koszt wytworzenia mieszkania pozwala na obniżkę ceny. Wiele firm proponuje upust na cenie metra kwadratowego, garaże lub komórki lokatorskie za darmo i w ten sposób przyciągają klienta. Są też deweloperzy, którzy nie przeceniają mieszkań i nie proponują klientom żadnych bonusów, licząc na to, że rynek odzyska tempo i takie działania nie będą potrzebne. Niektóre firmy po prostu zwolniły z produkcją i przesunęły termin oddania mieszkań o kilka miesięcy, licząc na wspomnianą stabilizację. Jeśli ktoś chce kupić mieszkanie na rynku pierwotnym to warto o tym pomyśleć właśnie teraz mimo trudności z pozyskaniem finansowania. Za kilka czy kilkanaście miesięcy chęć deweloperów do ustępstw cenowych może być mniejsza i trzeba będzie zapłacić więcej.

—a.o.r.[/ramka]

Oznaki zmian na rynku: nabywcy stają się coraz bardziej wybredni, szukają nowoczesnych projektów, oryginalnych rozwiązań, a inwestorzy coraz częściej oprócz budowy zajmują się ich wykończeniem, a nawet urządzeniem mieszkań. Klient ma do wyboru kilka rozwiązań jakościowych, a co za tym idzie – także cenowych.

[srodtytul]Przyciąga historia[/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów