Część deweloperów zatrzymuje swoje projekty komercyjne

Im Polska jest bliżej strefy euro, tym więcej będzie się tu pojawiać inwestorów prywatnych i instytucjonalnych

Publikacja: 30.11.2008 11:18

Andreas Ridder, prezes CB Richard Ellis na Europę Środkową i Wschodnią

Andreas Ridder, prezes CB Richard Ellis na Europę Środkową i Wschodnią

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Czy nadal panuje duży popyt na nieruchomości komercyjne w Polsce?[/b]

[b]Andreas Ridder:[/b] Popyt na nieruchomości komercyjne w Polsce osłabł w ostatnim czasie z dwóch powodów: po pierwsze inwestorzy doświadczają trudności w uzyskaniu finansowania bankowego, po drugie ponad połowa niemieckich otwartych funduszy inwestycyjnych zamroziła działalność inwestycyjną na najbliższe trzy – sześć miesięcy, a właśnie te fundusze były jednymi z najaktywniejszych graczy na polskim rynku inwestycyjnym.

Istnieje oczywiście nadal grupa zainteresowanych, głównie firmy anglosaskie i australijskie, którzy chcą inwestować w naszym kraju, ale najczęściej oferują niskie ceny przy wyższych stopach kapitalizacji.Rynek inwestycyjny wciąż pozostaje powściągliwy, co spowodowane jest globalnym kryzysem finansowym. Całkowity wolumen transakcji jest znacznie niższy niż w poprzednich latach. Jednakże w przypadku obiektów biurowych w 2008 roku odnotowano 13 transakcji budynków biurowych o wartości 870 milionów euro, co przewyższa wolumen z poprzedniego roku – 837 milionów euro.

[b]Jak kryzys na rynkach finansowych odbija się na komercyjnym rynku nieruchomości? Czy podzieli on los sektora mieszkaniowego?[/b]

Sytuacja na rynku komercyjnym różni się w znacznym stopniu od sytuacji na rynku mieszkaniowym. Wiele projektów, które są obecnie w budowie, jest w części już wynajętych. Po doświadczeniach sprzed kilku lat niewielu deweloperów rozpoczynało budowy bez zabezpieczenia części umów najmu. Już jakiś czas temu banki niechętnie finansowały projekty czysto spekulacyjne.

[b]Co zatem dalej czeka ten rynek?[/b]

Obecnie część planowanych projektów oraz budynków będących we wczesnej fazie budowy jest zamrażana. Te projekty, które są już w budowie, będą całkowicie wynajęte, chociaż wiele firm wstrzymuje na razie decyzje o ekspansji czy znacznym powiększeniu obecnie wynajmowanej powierzchni. Może się jednak okazać, że w 2010 i 2011 roku w niektórych rejonach czy regionach Polski będzie brakowało powierzchni.

Popyt na powierzchnie biurowe na samym warszawskim rynku utrzymuje się wciąż na stosunkowo wysokim poziomie – przewidujemy, że do końca 2008 roku osiągnie 430 – 450 tys. mkw. Od początku roku do użytku oddano od 244,3 tys. mkw., a w III kwartale współczynnik powierzchni niewynajętej spadł do poziomu 2,7 proc.

Warunki rozwoju biznesu w Polsce pozostają korzystne, chociaż i tutaj obserwujemy oznaki globalnego kryzysu finansowego i spowolnienie gospodarki. Wiele procedur negocjowania umów najmu zostało zawieszonych, firmy zmieniają swoje plany strategiczne. Nadal jest wiele miast, gdzie brakuje powierzchni biurowych.

W mniejszym stopniu kryzys dotknął rynku powierzchni handlowych, dlatego że wraz ze wzrostem wydatków społeczeństwa rośnie zapotrzebowanie na różnego rodzaju powierzchnie handlowe.Jeżeli chodzi o rynek powierzchni magazynowych, główni deweloperzy nie spieszą się z nabywaniem nowych gruntów, a na terenach, które są w ich posiadaniu, będą budować obiekty tylko z nastawieniem na konkretnego klienta.

[b]Czy inwestorzy jeszcze zarabiają na polskich nieruchomościach komercyjnych?[/b]

Tak, ale już nie tak spektakularnie jak dwa lata temu, kiedy wzrost wartości wynikał z kompresji stóp kapitalizacji. Obecnie zwyżka wartości nieruchomości to efekt oczekiwanego wzrostu dochodów z obiektu, a nie z kompresji stóp. Dlatego wciąż obserwujemy niesłabnące zainteresowanie zakupem centrów handlowych, bo inwestorzy liczą na znaczne zwiększenie dochodów w tego typu obiektach wynikające m.in. z prognozowanej zwyżki przychodów z czynszu od obrotów.

[b]Czy Polska może jeszcze przyciągać nowych inwestorów? Jak dziś nasz rynek wypada na tle innych europejskich państw?[/b]

Oczekujemy wzrostu zainteresowania ze strony kapitału azjatyckiego, australijskiego oraz arabskiego. Analitycy twierdzą, że fundusze arabskie czekają na dalszy spadek cen, by wejść na nasz rynek. Dotychczas inwestowały w Londynie czy Paryżu, na rynkach dojrzalszych, teraz również interesują się naszym regionem.

Przewidujemy, że naszym rynkiem zaczną interesować się fundusze, które określa się mianem sovereign funds. Najbardziej popularna definicja tych funduszy określa je jako rządowe fundusze inwestycyjne, które działają równolegle z oficjalnymi rezerwami monetarnymi. Zaczynają się pojawiać także nowe fundusze, które są zainteresowane kupnem tylko najlepszych produktów na rynku. Mam nadzieję, że im Polska jest bliżej strefy euro, tym więcej będzie się pojawiać różnych inwestorów prywatnych i instytucjonalnych.

[b]Rz: Czy nadal panuje duży popyt na nieruchomości komercyjne w Polsce?[/b]

[b]Andreas Ridder:[/b] Popyt na nieruchomości komercyjne w Polsce osłabł w ostatnim czasie z dwóch powodów: po pierwsze inwestorzy doświadczają trudności w uzyskaniu finansowania bankowego, po drugie ponad połowa niemieckich otwartych funduszy inwestycyjnych zamroziła działalność inwestycyjną na najbliższe trzy – sześć miesięcy, a właśnie te fundusze były jednymi z najaktywniejszych graczy na polskim rynku inwestycyjnym.

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej