Niektórym kredytobiorcom puszczają nerwy, bo osłabianie się rodzimej waluty powoduje, że raty zobowiązań zaciąganych w walutach obcych rosną. Za szwajcarską walutę trzeba dziś płacić blisko 3 zł, a za dolara znacznie ponad 3 zł. Tylko od początku roku złoty stracił 30 proc. w stosunku do CHF, blisko 20 proc. w stosunku do euro oraz ponad 30 proc. w odniesieniu do dolara. Co robić dalej?
[srodtytul]I tak płacisz mniej[/srodtytul]
Najważniejsze to nie podejmować pochopnych decyzji, bo choć kursy poszły w górę, wzrost rat hamowany jest poprzez spadek wskaźnika LIBOR CHF. Jeśli założymy, że mamy kredyt w wysokości 150 tys. CHF, zaciągnięty na 30 lat, i spłacamy go w ratach równych, to przy oprocentowaniu 4 proc. (tyle średnio wynosiło oprocentowanie kredytów w CHF w wakacje ubiegłego roku) i kursie 2 zł rata kredytu wynosi 1432 zł.
Jeśli natomiast przyjmiemy, że oprocentowanie kredytu wynosi 2,1 proc. (średnie obecnie), a kurs 2,95 zł, to rata jest o ponad 220 zł wyższa i wynosi 1654 zł. Gdyby jednak oprocentowanie zostało na niezmienionym poziome, różnica w ratach wynosiłaby blisko 700 zł.
Przyjmując te same warunki dla kredytów złotowych, z tym że wysokość kredytu wynosi 300 tys. zł (założyliśmy, że kredyt w CHF był przeliczany według kursu 2 zł), a średnie oprocentowanie 6,5 proc. w skali roku, miesięczna rata kredytu jest nadal o ponad 240 zł wyższa przy kredycie złotowym niż tym w CHF i wynosi prawie 1900 zł.