Właściciel zarabia na najmie i prądzie

W Warszawie nikt nie zbudował tak ekologicznego biurowca, który byłby niezależny od dostaw prądu z elektrowni

Publikacja: 08.06.2009 02:16

Budynek Lu-teco pozyskuje rocznie ze światła słonecznego ok. 63,9 tys. kWh energii, a zużywa jej ok.

Budynek Lu-teco pozyskuje rocznie ze światła słonecznego ok. 63,9 tys. kWh energii, a zużywa jej ok. 60 tys. kWh

Foto: Materiały Inwestora

Dwa lata temu w niemieckim mieście Ludwigshafen oddano do użytku niewielki biurowiec o pow. użytkowej 11,3 tys. mkw. Budynek ten, o nazwie Lu-teco, został wyposażony w rozmaite ekologiczne rozwiązania, m.in. system wentylacji z odzyskaniem ciepła, stropy chłodząco-grzewcze, sondy geotermalne, pompy ciepła czy ogniwa fotoelektryczne. Dzięki temu budynek produkuje więcej, niż potrzebuje, a nadwyżkę sprzedaje.

Dzięki zastosowanym w Lu-Teco rozwiązaniom koszty budowy sięgające 14,7 mln euro zwrócą się w ciągu siedmiu lat, a sami najemcy oszczędzają na opłatach eksploatacyjnych. Deweloper biurowca, spółka GAG Ludwigshafen a Rhein, zachęcony powodzeniem inwestycji, stawia kolejne ekobudynki.

– Takich biurowców, niestety, dziś jeszcze nie znajdziemy w Warszawie – twierdzi Piotr Kopiński z CB Richard Ellis.

– Zarówno deweloperzy, inwestorzy, jak i projektanci kilka lat temu pomijali kwestię oszczędności energii, której cena regulowana przez państwo była relatywnie niska. Dopiero po uwolnieniu stawek energii oraz wprowadzeniu Certyfikacji Energetycznej zaczęto projektować w Polsce nieruchomości, które mogą otrzymać certyfikat Green Building lub Sustainable Design. Taki certyfikat świadczy o tym, że budynek jest energooszczędny i przyjazny środowisku – mówi Michał Skaliński z Cushman & Wakefield.

Niedawno certyfikat Green Building otrzymało wybudowane przez Skanską Atrium City. Budynek zanotował 32-proc. zmniejszenie zużycia energii w stosunku do krajowej normy budowlanej.

Paweł Markiton, dyrektor zarządzający firmą Trane Polska, zapewnia, że zastosowanie odpowiednich technologii w nowym budynku może zmniejszyć koszty zużycia energii nawet o 60 proc., a w starszych obiektach wymiana systemów może przyczynić się do nawet 40 proc. oszczędności.

– W Warszawskim Centrum Finansowym, dzięki wykorzystaniu systemu odśrodkowych agregatów chłodniczych klimatyzacji, przez dziesięć lat zaoszczędzono, w stosunku do rozwiązań standardowych, ponad 6 milionów kWh. Taka ilość pozwoliłaby na zasilanie prądem 10-tysięcznego miasta – jak Mikołajki – przez okrągły rok. Natomiast eksploatacja hotelu Marriott, po wymianie starej instalacji na system maszynowni chłodniczej i pompowni wody, pochłania o 40 proc. mniej energii – opowiada Paweł Markiton.

Jednak dotychczas wszelkie nowoczesne rozwiązania, jakie znajdziemy w stołecznych biurowcach, mają na celu oszczędzanie energii. Żaden biurowiec nie może pochwalić się takimi osiągnięciami jak np. Lu-teco.

– W nowoczesnych budynkach zaczęto także wykorzystywać takie rozwiązanie, jak wymienniki ciepła w układach wentylacji. „Zużytym” powietrzem z biur podgrzewa się garaże, czy też poprzez kolektory słoneczne zasila się układy wstępnego podgrzewania wody użytkowej. Jednak mimo ewidentnej redukcji zużycia energii, biurowce te nadal są bardzo energochłonne i z pewnością nie można ich nazwać ekologicznymi – mówi Piotr Kopiński.

Zdaniem Pawła Markitona właściciele budynków, deweloperzy i zarządcy zaczynają już jednak z zainteresowaniem patrzeć na energetyczne rozwiązania, chcąc redukować koszty.

– I inwestorzy, i projektanci szukają nowoczesnych instalacji i urządzeń, aby móc zagwarantować najwyższą klasę energetyczną budynku i równocześnie obniżyć zużycie energii, czyli oszczędzać – mówi Markiton. – Z drugiej jednak strony chcą budować jak najtańszym kosztem, odsprzedać budynek, a problemy kosztów eksploatacji zostawić użytkownikom – dodaje.

O ile droższy w budowie może się okazać ekologiczny biurowiec? Zdaniem Marka Gnapa, właściciela PR Support, firmy specjalizującej się w tzw. zielonej komunikacji, różnica w kosztach nie jest duża.

– Analiza istniejących budynków przeprowadzona przez U.S. Green Building Council wykazała, że wzrost kosztów budowy ekologicznego obiektu nie przekracza 10 proc. w porównaniu ze zwykłą inwestycją. Co więcej, według badań niemieckiego Fraunhofer Institute można osiągnąć 50 proc. mniejsze zużycie energii bez ponoszenia dodatkowych kosztów budowlanych. Jednak dodatkowy koszt budowy powinien być traktowany jako inwestycja. Dzięki zastosowaniu oszczędnych rozwiązań, w trakcie eksploatacji budynku przez 20 – 50 lat, można zaoszczędzić od kilku do kilkunastu milionów złotych – zauważa Marek Gnap.

Paweł Markiton dodaje, że sam koszt instalacji nowych systemów energooszczędnych zwraca się zwykle już w ciągu dwóch – trzech lat.

Dwa lata temu w niemieckim mieście Ludwigshafen oddano do użytku niewielki biurowiec o pow. użytkowej 11,3 tys. mkw. Budynek ten, o nazwie Lu-teco, został wyposażony w rozmaite ekologiczne rozwiązania, m.in. system wentylacji z odzyskaniem ciepła, stropy chłodząco-grzewcze, sondy geotermalne, pompy ciepła czy ogniwa fotoelektryczne. Dzięki temu budynek produkuje więcej, niż potrzebuje, a nadwyżkę sprzedaje.

Dzięki zastosowanym w Lu-Teco rozwiązaniom koszty budowy sięgające 14,7 mln euro zwrócą się w ciągu siedmiu lat, a sami najemcy oszczędzają na opłatach eksploatacyjnych. Deweloper biurowca, spółka GAG Ludwigshafen a Rhein, zachęcony powodzeniem inwestycji, stawia kolejne ekobudynki.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr