- Nasz kraj jest niechlubnym wyjątkiem w Unii Europejskiej, gdzie istnieje przyzwolenie na obciążanie klienta całkowitym ryzykiem opóźnień w budowie, braku notarialnego przekazania nabytego lokalu albo bankructwa dewelopera, łącznie z utratą wpłaconych pieniędzy oraz mieszkania, przy pozostawieniu nabywcy z obowiązkiem spłaty zaciągniętego kredytu hipotecznego. Kraje Wspólnoty już kilkadziesiąt lat temu podjęły odpowiednie kroki legislacyjne w tym obszarze – mówi Konrad Płochocki, prawnik, ekspert Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego.
[srodtytul]Bez ustawy...[/srodtytul]
Tymczasem w Polsce od kilku lat nie może się wyklarować projekt ustawy, która chroniłaby nabywców nowych mieszkań. Było kilka propozycji rozwiązań, ale zawsze kończyło się na uzgodnieniach międzyresortowych, bo brakowało porozumienia.
Deweloperzy przyznawali, że wprowadzenie ustawowo rozwiązań, które zwiększałyby bezpieczeństwo inwestycji, czyli m.in. obowiązku prowadzenia rachunku powierniczego, podnosiłoby koszty przedsięwzięcia. Wiązałoby się też z prześwietleniem inwestycji przez bank, co nie zawsze firmie deweloperskiej jest na rękę.
- W 2010 r. powstał zupełnie nowy projekt ustawy o ochronie nabywców projektów deweloperskich, którego bardzo ważnym elementem jest AID, czyli Arkusz Informacji Dewelopera – mówi Konrad Płochocki. – AID z powodzeniem już dziś, nawet gdy ustawy chroniącej nabywców mieszkań nie ma, może służyć jako przewodnik mówiący, jak dokonać wyboru inwestycji, jakich informacji żądać od dewelopera.