Nie skupiaj się jedynie na różnicy w wysokości raty

Sonda o kredytach hipotecznych w euro

Publikacja: 14.06.2010 02:26

Nie skupiaj się jedynie na różnicy w wysokości raty

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

[b]Sylwester Góreczny[/b] [i]analityk Comperia.pl:[/i]

– Wysokość raty ma zasadnicze znaczenie, jednak przed wyborem konkretnego kredytu należy się zastanowić, jakie są perspektywy zmian stóp procentowych w Polsce i w strefie euro oraz kursu EUR/PLN. Dziś zarówno stopy procentowe NBP, jak i EBC znajdują się na rekordowo niskich poziomach i wraz z poprawą sytuacji gospodarczej w Europie będą wzrastać. W Polsce może to nastąpić jeszcze z końcem tego roku, w strefie euro zmiana stóp może nastąpić jeszcze później. Z kolei kurs EUR/PLN powinien zmaleć poniżej 4 zł, podwyżka stóp procentowych w Polsce byłaby dodatkowym bodźcem do umocnienia się złotego. Prognozy te przemawiają za wyborem euro jako waluty kredytu.

Prognozy mogą być jednak błędne, a kredytobiorca musi być świadomy, że zadłużając się w obcej walucie, rata jego kredytu może wzrosnąć. Dlatego wybierając kredyt w euro, należy zachować bufor bezpieczeństwa i nie dopuścić do sytuacji, w której ewentualna podwyżka raty zburzy cały domowy budżet.

Obecnie kredyty w euro są najtańsze – najniższą ratę dla kredytu hipotecznego w euro w wysokości 200 tys. zł na 30 lat i wskaźniku LTV = 80 proc. proponuje Bank DnB Nord – 844 zł, ale przy spełnieniu warunków promocji. Najkorzystniejszy natomiast kredyt złotowy dostać można w BZ WBK, który również w ramach promocji dla takich samych parametrów kredytu wyliczy ratę na poziomie 1099 zł. Różnica może być jednak dużo większa, bo np. w Banku BPH rata takiego kredytu w złotych wyniesie aż 1779 zł.

[b]Halina Kochalska[/b] [i]analityk Gold Finance:[/i]

– Dziś mamy zupełnie niezły moment na zadłużenie się w euro ruch, choć do rekordu notowań unijnej waluty z lutego 2004 r. (4,9 zł) czy ponad 4,6 zł z lutego 2008 r. jeszcze trochę brakuje. Dystans tego drugiego kursu wynosi ponad 20 proc. Z drugiej strony nie można zapominać, że w wakacje 2008 r. euro kosztowało 3,2 zł i dzisiejszy kurs ok. 4,1 zł przewyższa go o ponad 28 proc.

Należy pamiętać, że przy nie- zmieniającym się oprocentowaniu właściwie każda zmiana ceny waluty przekłada się na zmianę wysokości raty. Jeśli zaciągnęliśmy kredyt przy kursie 3,8 zł z początku kwietnia, teraz przy kursie 4,1 zł płacimy bankowi o 8 proc. wyższą ratę niż w momencie wyliczania. Właściwie całe nasze zadłużenie jest wyższe niż w momencie wypłaty kredytu. Na tym też polega kłopot z przewalutowaniem takiego kredytu w momentach, gdy kurs mocno idzie w górę. Bank przelicza zadłużenie po aktualnym kursie i okazuje się, że ktoś, kto pożyczał 300 tys. zł, po wzroście kursu euro o 20 proc. ma do oddania 360 tys. zł. Nie dość, że suma jest dużo wyższa, to jeszcze nie każdy bank będzie chciał się zgodzić na taką zamianę. Jeśli kredyt był zaciągany na 100 proc. wartości nieruchomości, to teraz po przeliczeniu okazuje się, że kredyt stanowi równowartość 120 proc. mieszkania. A takich kredytów właściwie żaden bank na rynku nie udziela. Dlatego iluzoryczne jest pocieszanie się kredytobiorcy, że w razie kłopotów sięgnie po przewalutowanie i ucieknie od problemu rosnącego błyskawicznie kursu. Ma taką możliwość, jeśli np. kredytował tylko część zakupu.

[b]Michał Krajkowski[/b] [i]analityk Domu Kredytowego Notus:[/i]

– Przy zaciąganiu kredytu hipotecznego w euro, rata będzie niższa niż przy kredycie w złotych. Jednak nie zawsze taki kredyt będzie tańszy od zlotowego. Kredyt w walucie obcej, w tym w euro, wypłacany jest po kursie kupna waluty, ale spłacamy go po kursie sprzedaży. Różnica między tymi kursami to spread walutowy – w zależności od banku kurs sprzedaży jest wyższy o około 5 – 10 proc. od kursu kupna. Dlatego po wypłacie pieniędzy klient ma do spłacenia o kilka procent więcej kapitału, niż otrzymał z banku. Jeżeli pożyczamy 100 tys. zł i kredyt wypłacany jest po kursie kupna 3,95 zł, to saldo zadłużenia wynosi 25 316 euro. Natomiast jeśli już następnego dnia chcielibyśmy spłacić kredyt i kurs sprzedaży będzie wynosił 4,20, to do banku trzeba będzie oddać 106 327 zł, czyli o 6,33 proc. więcej. Tę stratę jesteśmy w stanie odzyskać na mniejszej ilości zapłaconych odsetek przez cały okres kredytowania, ponieważ kredyt w euro jest niżej oprocentowany i łączna liczba odsetek będzie niższa.

Dodatkowo, zaciągając kredyt w obcej walucie, należy brać pod uwagę ryzyko kursowe. Jeśli w trakcie spłaty kredytu złoty się osłabi (waluta zdrożeje), wówczas saldo zadłużenia wyrażone w złotych może ponownie wzrosnąć. Tę stratę również można odpracować w sytuacji, gdy w kolejnych miesiącach czy latach złoty się umocni i zadłużenie wyrażone w złotych ulegnie obniżeniu.

Z uwagi na spread walutowy i ryzyko kursowe korzyści i wady kredytu walutowego należy rozważać w perspektywie wieloletniej, indywidualnie oceniając, czy różnica w racie między kredytem w złotych i euro jest warta podjęcia takiego ryzyka.

[ramka]Opinia

[b]Andrzej Saniewski, [srodtytul]AnSan Consulting[/srodtytul][/b]

>> Jeśli chcesz kupić mieszkanie tylko dlatego, że potem będzie drożej, to nie kupuj. Wzrost cen w ciągu najbliższego roku jest raczej mało prawdopodobny.

>> Kup mieszkanie tylko wtedy, gdy jesteś przekonany, że znalazłeś dla siebie atrakcyjną ofertę.

>> Biorąc kredyt hipoteczny, dodaj do raty 25 proc. i zastanów się, czy stać cię na spłatę takiej kwoty. W ciągu najbliższych dwóch – trzech lat wzrost stóp procentowych na pewno spowoduje wzrost raty kredytu.

>> Jeśli uważasz, że nie stać cię na tak wysoką ratę lub też boisz się, że bank nie uzna twojej zdolności kredytowej, to na pewno nie powinieneś brać tak wysokiego kredytu. W takiej sytuacji lepiej jest wynająć mieszkanie, niż brać na siebie nadmierne obciążenia finansowe.

>> Kredyt w euro jest dla optymistów, którzy wierzą w umocnienie złotego oraz mają mocne nerwy i nie boją się osłabienia złotego. Biorąc kredyt w euro, musisz być przygotowany, że w razie pogorszenia sytuacji na świecie lub w Polsce rata może skoczyć mocno w górę (nawet i o 50 proc.).

>> Za kilka lat, gdy będziemy przygotowywać się do wejścia do strefy Euro, to WIBOR 3M zbliży się do poziomu EURIBOR 3M i wtedy rata kredytu w EUR może być wyższa, ze względu na wyższą marżę oraz spread walutowy. Aby się przed tym jakoś zabezpieczyć, wynegocjuj z bankiem jak najniższą prowizję (najlepiej zerową) za wcześniejszą spłatę kredytu oraz możliwość negocjacji spreadu walutowego przy wcześniejszej spłacie.

>> Także i przy kredycie w PLN staraj się wynegocjować jak najniższą prowizję (najlepiej zerową) za wcześniejszą spłatę kredytu. Za dwa – trzy lata marże mogą być dużo niższe i wtedy może być opłacalne refinansowanie takiego kredytu w innym banku.[/ramka]

[b]Sylwester Góreczny[/b] [i]analityk Comperia.pl:[/i]

– Wysokość raty ma zasadnicze znaczenie, jednak przed wyborem konkretnego kredytu należy się zastanowić, jakie są perspektywy zmian stóp procentowych w Polsce i w strefie euro oraz kursu EUR/PLN. Dziś zarówno stopy procentowe NBP, jak i EBC znajdują się na rekordowo niskich poziomach i wraz z poprawą sytuacji gospodarczej w Europie będą wzrastać. W Polsce może to nastąpić jeszcze z końcem tego roku, w strefie euro zmiana stóp może nastąpić jeszcze później. Z kolei kurs EUR/PLN powinien zmaleć poniżej 4 zł, podwyżka stóp procentowych w Polsce byłaby dodatkowym bodźcem do umocnienia się złotego. Prognozy te przemawiają za wyborem euro jako waluty kredytu.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Rok rozczarowań w dziedzinie nieruchomości i budownictwa