[srodtytul]Mariusz Bany, dyrektor handlowy, spółka MM Budownictwo[/srodtytul]
Rynek domów w stolicy i aglomeracji warszawskiej to ok. 400 ofert. Wydaje się więc, że jest w czym wybierać. Problem w tym, że część budynków została zaprojektowana w czasie, gdy sprzedawało się niemal wszystko. Tymczasem klienci dziś dokładnie analizują oferty, nie śpieszą się z podjęciem decyzji.
Rynek domów wciąż jest w miarę stabilny. Liczba pozwoleń na ich budowę w trzech kwartałach br. wyniosła w całym kraju prawie 78 tys., czyli zaledwie o 2,6 proc. mniej niż przed rokiem. W ostatnim kwartale br. można też zauważyć ożywienie wśród klientów. Być może doszli oni do wniosku, że ceny domów nie zostaną obniżone w skali porównywalnej do zmian na rynku mieszkań, więc dłuższe oczekiwanie sprawi, że ciekawe oferty za chwilę znikną z rynku.
W oczach nabywców o atrakcyjności inwestycji świadczy głównie lokalizacja. Wiele osób przekonało się, że przy warunkach komunikacyjnych panujących w Warszawie mieszkanie poza miastem wymusza długie dojazdy. Klienci dostrzegają także, jak ważny jest standard wykonania domu gwarantujący m.in. komfort i niskie koszty eksploatacji. Dlatego pojawiają się projekty, w których oprócz wysokiego standardu wykończenia oferowane są energooszczędne rozwiązania wykorzystujące – obok tradycyjnych źródeł ogrzewania – kolektory słoneczne czy termokominki. Przykładem jest nasza inwestycja Ogród Bielany przy ul. Wólczyńskiej. Aby zainteresować klientów ofertą, trzeba zaproponować o wiele więcej niż choćby dwa lata temu. Dlatego ceny domów nie będą już dużo niższe, a dobrych ofert wciąż ubywa.