Jak przypominają analitycy z firmy Emmerson, która zajmuje się doradztwem i pośrednictwem w obrocie nieruchomościami, bank, zanim pożyczy pieniądze na mieszkanie, które rodzina kredytobiorców będzie oddawać mu przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, sprawdzi, z ilu osób składa się gospodarstwo domowe.
• Doradcy z Emmersona oszacowali, na jaki kredyt mogłaby liczyć rodzina w zależności od liczby dzieci. Założenia są te same: pożyczka ma być zaciągnięta na 30 lat, przy 20 proc. wkładzie własnym. Dochód w gospodarstwie pozostaje ten sam: 4 858 zł netto (dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przemysłu w styczniu 2011 br.)
• Z wyliczeń Emmersona wynika, że zdolność kredytowa bezdzietnej rodziny (liczona w złotówkach) wynosi 473 tys. zł. Rodzina z jednym dzieckiem może liczyć na 436,5 tys. zł, z dwójką dzieci – na 408 tys. zł, a z trójką – już tylko na 403 tys. zł. (Patrz tabela: maksymalna zdolność kredytowa:http://grafik.rp.pl/grafika2/647132, dołączona także obok).
• Różnice są jeszcze większe, jeśli rodzina chce się zadłużyć w obcej walucie. Bezdzietne małżeństwo mogłoby dostać we frankach szwajcarskich (po przeliczeniu na PLN) 391 tys. zł, a rodzina z trojgiem dzieci – już tylko 233 tys. zł.
• – Najmniej odczuwalna zmiana związana z wielkością rodziny dotyczy kredytów złotowych – komentują analitycy z Emmersona. – W tym przypadku pięcioosobowa rodzina może się zadłużyć na kwotę o jedną siódmą mniejszą niż bezdzietne małżeństwo. Dla kredytów w euro oraz frankach szwajcarskich zdolność ta obniżyła się o około 40 proc. Bank obliczając kwotę kredytu odejmuje od dochodu koszty stałe, jakie ponosi rodzina – przypominają.