– Jakkolwiek oceniać legitymizację ówczesnych władz, w ich efekcie nastąpiły przekształcenia własnościowe, a rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego w tej sferze mają poważne konsekwencje finansowe i budżetowe. Dlatego m.in. Trybunał nie może zastąpić ustawodawcy – uważa prof. Stanisław Biernat, wiceprezes TK.
Po wielu nieudanych próbach ustawodawca chyba ostatecznie zrezygnował z ustawy reprywatyzacyjnej. Ciężar rozstrzygania spraw o pozbawienie własności spadł w tej sytuacji na sądy oraz na Trybunał Konstytucyjny. Obok rozpoznawania spraw indywidualnych pojawiła się konieczność sformułowania ogólnych ocen. I to im właśnie można przypisać zauważalne zmiany w orzecznictwie w sprawach reprywatyzacyjnych. W ich wyniku łatwiej niż jeszcze kilka lat temu odzyskać np. dwór, kamienicę warszawską czy odszkodowanie za wywłaszczoną nieruchomość.
Mówili o tym sędziowie TK podczas konferencji prasowej poświęconej reprywatyzacji w orzecznictwie TK. Podkreślając, że TK nie orzeka stricte o reprywatyzacji, lecz bada konstytucyjność aktów, które pośrednio nawiązują do tego tematu, sędzia Wojciech Hermeliński przypomniał, że jeszcze w wyroku z 1990 r. TK stwierdził, iż wywłaszczenie może następować tylko na cel publiczny i za słusznym, czyli ekwiwalentnym, odszkodowaniem. A w uchwale z 1995 r. podtrzymał pogląd o warunku wywłaszczenia wyłącznie na cel publiczny.
W postanowieniu z 13 czerwca 2011 r. (sygn. SK 26/09) TK ustalił natomiast, że państwo nie może ponosić odpowiedzialności za zaniechania legislacyjne, a więc np. za niewydanie rozporządzeń wykonawczych do ustawy nacjonalizacyjnej. Nie można stosować do tych spraw obecnych przepisów – stwierdził.
W wyroku z 13 czerwca 2011 r. (sygn. SK 41/09) uznał za niekonstytucyjne przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami, w wyniku których zostali pozbawieni odszkodowania byli właściciele kamienic warszawskich wywłaszczeni na podstawie tzw. dekretu Bieruta.