raty czy czynsz do zapłaty

Jeśli w dużym mieście wynajmiemy dwa pokoje, zamiast kupić je na kredyt, zaoszczędzimy nawet kilkaset złotych miesięcznie

Publikacja: 16.07.2012 01:20

raty czy czynsz do zapłaty

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

– Kupno mieszkania za pieniądze banku nie jest dziś najlepszym rozwiązaniem. Po pierwsze, coraz trudniej o kredyt. Banki odsyłają z kwitkiem wiele osób, bo nie wystarcza im zdolności kredytowej. Po drugie, ceny mieszkań ciągle są wysokie i wielu osób nie stać na lokale stosowne do potrzeb. Może więc lepiej nie zostawać za wszelką cenę właścicielem, będąc uwiązanym na 30 lat ratami w banku – radzi Bolesław Drapella, prezes portalu Morizon.pl.

Wiele osób, które chciałyby zostać właścicielami, a nie najemcami mieszkań, straciło w ciągu ostatnich trzech miesięcy szanse na kredyt hipoteczny. Z analiz ofert 25 banków, przeprowadzonych przez analityków Domu Kredytowego Notus, wynika, że rodzina z dwójką dzieci, zarabiająca miesięcznie 5 tys. złotych netto, jeśli chce zaciągnąć kredyt na 100 procent wartości nieruchomości w złotych, może dziś liczyć na ok. 350 tys. zł. – Tymczasem trzy miesiące temu ta sama rodzina mogła liczyć na ok. 395 tys. zł. To o 11 procent mniej – podkreśla Michał Krajkowski, główny analityk w Domu Kredytowym Notus.

Zakładając jednak, że potencjalny kupujący ma zdolność kredytową, analitycy portalu Morizon. pl oraz serwisu Finansowysupermarket. pl sprawdzili, czy najem mieszkania jest bardziej opłacalny niż zakup.

–  Zależy to w dużej mierze od powierzchni lokalu oraz miasta. W dużych ośrodkach, jeśli wynajmiemy mieszkanie, zamiast je kupić, mamy szansę zaoszczędzić nawet 1200 zł miesięcznie. Po 30 latach systematycznego odkładania takiej kwoty, gdyby ceny mieszkań się nie zmieniły, będziemy w stanie kupić lokal większy od tego wynajmowanego – mówi Bolesław Drapella. Z analiz Morizon.pl wynika, że niemal w każdym mieście najem dwupokojowego lokalu jest dziś korzystniejszy niż zaciągnięcie 30-letniego kredytu. Reguła ta dotyczy przede wszystkim dużych miast wojewódzkich, gdzie ceny nieruchomości są najwyższe.

Najwięcej na najmie dwupokojowego mieszkania zaoszczędzą miesięcznie mieszkańcy Sopotu (1200 zł) i Krakowa (650 zł). Taka transakcja będzie również opłacalna dla mieszkańców Poznania czy Gdyni, którzy będą mogli miesięcznie odłożyć ponad 550 zł. Nieco inaczej wygląda sytuacja w stolicy, gdzie wysokie są i ceny nieruchomości, i stawki najmu. Dlatego miesięczna oszczędność będzie dużo mniejsza – wyniesie ok. 300 zł. W miastach, gdzie ceny nieruchomości są bardziej umiarkowane, koszt kredytu – jak podaje Finansowysupermarket.pl – będzie porównywalny z kosztem najmu lokum. Tak jest m.in. w Toruniu, Bydgoszczy i Opolu. Taniej lokale kupią, niż najmą, mieszkańcy Łodzi oraz Katowic.

– Odkładając różnicę pomiędzy ceną najmu a ratą kredytu na koncie oszczędnościowym oprocentowanym 5 proc. w skali roku, po 30 latach w wielu miastach odłożymy większą kwotę niż dzisiejsza wartość dwupokojowego mieszkania – wylicza Karol Nejman, ekspert porównywarki Finansowysupermarket.pl. – Należy jednak pamiętać, że wniosek ten oparty jest na określonych założeniach, dotyczących bieżących cen i oprocentowania.

W przypadku kawalerek sytuacja wygląda nieco inaczej niż dwóch pokoi. Najem takiego lokum jest relatywnie droższy. Najlepiej pokazuje to przykład Warszawy, gdzie kupno jednopokojowego M na kredyt będzie stanowiło niemal identyczne obciążenie jak najem. Na wynajmie kawalerki sporo zaoszczędzą miesięcznie mieszkańcy Sopotu (680 zł) i Krakowa (460 zł) oraz Gdyni (390 zł) i Poznania (300 zł). W przypadku Szczecina, Łodzi i Katowic kredyt jest tańszym rozwiązaniem.

– Kupno mieszkania za pieniądze banku nie jest dziś najlepszym rozwiązaniem. Po pierwsze, coraz trudniej o kredyt. Banki odsyłają z kwitkiem wiele osób, bo nie wystarcza im zdolności kredytowej. Po drugie, ceny mieszkań ciągle są wysokie i wielu osób nie stać na lokale stosowne do potrzeb. Może więc lepiej nie zostawać za wszelką cenę właścicielem, będąc uwiązanym na 30 lat ratami w banku – radzi Bolesław Drapella, prezes portalu Morizon.pl.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Nieruchomości
Mało nowych biur w regionach. Wynik może być najgorszy od niemal 20 lat
Nieruchomości
Dyrektywa budynkowa EPBD. Gra w klasy na półmetku
Nieruchomości
Anna Watkowska: Jesteśmy gotowi, by tworzyć rynek mieszkań dla seniorów
Nieruchomości
Develia chce rosnąć na rynku mieszkaniowym. Przejęcia przyspieszą wzrost
Nieruchomości
Urzędy w nowoczesnych biurowcach. Jakie zapisy chronią takich najemców?