Tysiące wspólnot mieszkaniowych funkcjonuje w nowych budynkach, w których znajdują się garaże wielostanowiskowe.
– Docierają do nas pytania o zasady głosowania w tego rodzaju wspólnotach. Okazuje się bowiem, że właściciele nie wiedzą, jak powinno ono przebiegać – mówi Piotr Styczeń, wiceminister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.
Z czego się wziął taki problem? Chodzi o to, że właściciele mieszkań, którzy mają swoje miejsca postojowe, są jednocześnie współwłaścicielami garażu. Przepisy zaś (a konkretnie ustawa o własności lokali) postanawiają, że najważniejsze decyzje wspólnota mieszkaniowa podejmuje w formie uchwał. Właściciele głosują nad uchwałami swoimi udziałami w nieruchomości wspólnej. Oznacza to, że im ktoś ma ten udział większy, tym mocniejsza jest siła jego głosu. Praktyka najczęściej jest taka, że im większa powierzchnia lokalu, tym większy udział.
Jednocześnie ci sami właściciele mieszkań (tzn. ci, którzy wykupili miejsca postojowe) są współwłaścicielami lokalu użytkowego, czyli garażu. I tu powstaje pytanie, jaką siłę przebicia we wspólnocie ma taki garaż, czy każdy jego współwłaściciel ma jeden odrębny głos, czy też wszyscy współwłaściciele mają w sumie jeden. Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie nie ma.
– Nie ma przepisów, które wprost rozstrzygałyby ten problem – przyznaje wiceminister Piotr Styczeń. – Są wprawdzie – dodaje – orzeczenia sądowe dotyczące tego problemu, ale i one różnią się między sobą.