Czy spadkobiercy odzyskają kamienicę przy ul. Targowej 44

Mia­sto nie chce od­dać po­se­sji przy Tar­go­wej 44, choć spad­ko­bier­cy do­wo­dzą, że zo­sta­ła bezprawnie zabrana.

Aktualizacja: 26.11.2012 14:13 Publikacja: 26.11.2012 14:00

Dom przy Targowej popada w ruinę

Dom przy Targowej popada w ruinę

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Spadkobiercy właścicieli praskiej nieruchomości o jej zwrot walczą ponad 20 lat. – Posesja została zabrana na mocy dekretu Bieruta. Do dziś władze nie chcą się z tych decyzji wycofać, a kamienica popada w ruinę – mówi jeden ze spadkobierców (nazwisko do wiadomości redakcji). Najstarsze budynki przy ul. Targowej 44 pochodzą z końca XIX w.

– Przed wybuchem I wojny światowej wybudowano nowoczesną kamienicę frontową z pięknie ozdobioną elewacją. We wczesnych latach 20. nieruchomość przejęła rodzina Kwasieborskich. Była to wtedy jedna z najbardziej eleganckich kamienic przy ul. Targowej – opowiada nasz czytelnik. Wspomina, że zniszczone w czasie wojny oficyny odbudował jego dziadek.

– Odbyło się to zgodnie z zatwierdzonym projektem i pozwoleniem budowlanym z czerwca 1947 roku – podkreśla. Zgodnie z zarządzeniem prezydenta miasta pozwolenia na budowę wydawano dopiero po potwierdzeniu prawa własności czasowej do gruntu. – To ważne, bo dziś miasto kwestionuje, że moi dziadkowie złożyli wniosek o jej przyznanie – mówi czytelnik.

Kiedy nieruchomość została wyremontowana, władze przejęły ją, powołując się na dekret Bieruta. – Było to jawne bezprawie. Dekret miał dotyczyć tylko całkowicie zrujnowanych obszarów miasta, na których była konieczna odbudowa i zmiany przeznaczenia. A zatem naszej kamienicy to nie dotyczyło. Przetrwała ona w przedwojennym kształcie i zachowała swoją funkcję – podkreśla.

Jego dziadek władanie nieruchomością stracił ostatecznie w 1952 roku. – Jako powód podano, że nie złożył wniosku o przyznanie własności czasowej. Zawłaszczenie posesji nie przeszkodziło państwu w obciążeniu dziadka podatkiem od wzrostu wartości nieruchomości – podkreśla czytelnik.

Jak informuje Milena Świątek z miejskiego ratusza, w czterech budynkach przy Targowej są 34 mieszkania i 11 lokali użytkowych. W 1989 r. miasto sprzedało pierwszy lokal. Spotkało się to z protestem spadkobierców. Mimo to miasto zaprzestało prywatyzacji dopiero w 1995 r.

Spór o kamienicę trwa. Milena Świątek przypomina, że zgodnie z dekretem Bieruta budynki na warszawskich gruntach przechodziły na własność gminy wówczas, gdy ich właściciele nie złożyli w terminie wniosków o oddanie działki w użytkowanie wieczyste lub gdy wnioski te zostały odrzucone.

– Z materiału dowodowego wynika, że takiego wniosku nie złożono. Potwierdza to wiele dokumentów, m.in. podanie byłego współwłaściciela do prezydium rady narodowej o wydanie zaświadczenia ustalającego stan prawny nieruchomości. Na podaniu jest adnotacja, że wniosek o przyznanie prawa własności czasowej nie został złożony – mówi Milena Świątek. – Adnotacja o tej samej treści jest także na piśmie z 1952 r., które Warszawska Spółdzielnia Spożywców skierowała do prezydium rady narodowej. Ponadto w marcu 1952 r. prezydium odmówiło dotychczasowym właścicielom prawa własności czasowej, bo nie złożyli wniosku. Orzeczenie to utrzymało w mocy Ministerstwo Gospodarki Komunalnej w kwietniu 1952 r. – mówi urzędniczka.

W 1997 r. prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast (UMiRM) podtrzymał tę ministerialną decyzję. W 2001 r. w sporze głos zabrał Naczelny Sąd Administracyjny, który decyzję UMiRM uchylił. Nie dlatego jednak, że potwierdzała bezprawne wejście państwa we władanie nieruchomością, ale dlatego, że prezes UMiRM, badając okoliczności sprawy, sprzeniewierzył się kodeksowi postępowania administracyjnego.

Spadkobiercy nadal są pewni, że wniosek o przyznanie prawa własności czasowej został złożony w terminie.

– W archiwach Warszawskiej Spółdzielni Spożywców znaleźliśmy korespondencję z prezydium rady narodowej. Z pisma z 1952 r. spółdzielnia dowiedziała się, że „zgłoszony w ustawowym terminie (wniosek – red.) nie został dotychczas rozpatrzony. Budynki znajdujące się na gruncie nie zostały przejęte na własność Skarbu Państwa" –  czytelnik pokazuje kopię dokumentu.  Spadkobiercy wystąpili do miasta o odtworzenie wniosku. Miasto postępowanie umorzyło, twierdząc, że żaden dokument nie zaginął.

We wrześniu decyzję miasta uchyliło samorządowe kolegium odwoławcze, wskazując na kopię pisma prezydium do spółdzielni. Kolegium podniosło, że „pominięcie zgłaszanych wniosków dowodowych jest złamaniem zasady prowadzenia postępowania w taki sposób, by pogłębiać zaufanie do władzy publicznej".

– Prezydent Warszawy nie wziął wspomnianego pisma pod uwagę, uznając, że posłużono się niewłaściwym formularzem. Potwierdzają to zarówno wcześniejsze, jak i późniejsze dokumenty w tej sprawie – przekonuje Milena Świątek. – SKO nie wzięło też pod uwagę ustaleń NSA ani faktu, że skoro nie stwierdzono zaginięcia jakiegokolwiek dokumentu, nie można prowadzić postępowania o jego odtworzenie – podkreśla.

Dodaje, że materiały zostaną przeanalizowane jeszcze raz. Spadkobiercy nie kryją rozgoryczenia. – Kamienica została odbudowana za prywatne pieniądze, za zgodą państwa. Dziadkowie nie dostaliby takiej zgody bez prawa własności do nieruchomości. Dokument, do jakiego dotarliśmy, dowodzi, że stosowny wniosek został złożony. Postępowanie dzisiejszych władz uważamy za skandaliczne – mówi czytelnik.

Spadkobiercy właścicieli praskiej nieruchomości o jej zwrot walczą ponad 20 lat. – Posesja została zabrana na mocy dekretu Bieruta. Do dziś władze nie chcą się z tych decyzji wycofać, a kamienica popada w ruinę – mówi jeden ze spadkobierców (nazwisko do wiadomości redakcji). Najstarsze budynki przy ul. Targowej 44 pochodzą z końca XIX w.

– Przed wybuchem I wojny światowej wybudowano nowoczesną kamienicę frontową z pięknie ozdobioną elewacją. We wczesnych latach 20. nieruchomość przejęła rodzina Kwasieborskich. Była to wtedy jedna z najbardziej eleganckich kamienic przy ul. Targowej – opowiada nasz czytelnik. Wspomina, że zniszczone w czasie wojny oficyny odbudował jego dziadek.

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej