Wysoka grzywna
– Takie przypadki miałem w swojej praktyce – przyznaje Bogdan Dąbrowski, radca prawny w Urzędzie Miasta w Poznaniu.
Najlepiej, gdy spór udaje się rozwiązać polubownie. Jeżeli nie jest to możliwe, można zastosować inny sposób. Trzeba sięgnąć po przepisy działu III ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, dotyczące egzekucji obowiązków o charakterze niepieniężnym i uzyskać decyzję pozwalającą na wejście na teren sąsiada.
– Gdy sąsiad uniemożliwia wejście ekipie budowlanej na swoją działkę, trzeba zwrócić się do policji o asystę. Z reguły to pomaga – twierdzi mec. Dąbrowski. – Ale nie zawsze. Wtedy trzeba poprosić policję o sporządzenie protokołu, z którego będzie jasno wynikało, że są problemy z realizacją decyzji pozwalającej na wejście na teren sąsiada. Następnie należy złożyć do starosty dwa wnioski, do których dołącza się kopie protokołów. Jeden w sprawie wydania nowej decyzji ustalającej nowy termin na wejście na sąsiednią działkę i drugi w sprawie egzekucji decyzji wcześniej wydanej w tej sprawie.
– Starosta po otrzymaniu tego drugiego wniosku powinien wystawić tytuł wykonawczy, a następnie wysłać upomnienie do sąsiada, by podporządkował się jego decyzji i wpuścił ekipę budowlaną na swoją posesję. Tytuł ten starosta daje na określony czas. Jeżeli i to nie poskutkuje i małżonkowie poinformują starostę, że budowa nie może być kontynuowana, ten ma prawo wymierzyć sąsiadowi grzywnę do 10 tys. zł. Może to zrobić tylko raz. Bywa, że i to nie przynosi efektów – tłumaczy Mariola Berdysz, dyrektor fundacji Wszechnica Budowlana .
W takim wypadku starosta powinien zapewnić wykonanie zastępcze. Na koszt sąsiada ekipa budowlana wejdzie na działkę w asyście policji (lub innych osób), a ta będzie im towarzyszyła podczas wykonywania robót.
Trzeba jednak pamiętać, że jeśli sąsiad odwoływał się od decyzji wydanej w sprawie umożliwienia wejścia na jego działkę, małżonkowie powinni zwrócić się nie do starosty, tylko do wojewody w sprawie egzekucji oraz przedłużenia terminu.