– Krótkoterminowy wynajem mieszkań zazwyczaj jest bardziej opłacalny od długoterminowego. Wiele zależy jednak od lokalizacji danej nieruchomości, a także od sprawnego poszukiwania najemców. Jeżeli lokal wynajmowany na krótkie terminy będzie miał słabe obłożenie – np. ze względu na odległą od centrum lokalizację lub bardzo duży metraż, wówczas najem długoterminowy okazuje się rozwiązaniem nie tylko bardziej stabilnym i mniej angażującym inwestora, ale także bardziej dochodowym – zapewnia Robert Ziółek, prezes firmy Dolcan. – Porównując te dwa typy wynajmu, musimy mieć także na uwadze to, że najem krótkoterminowy wiąże się z dużo większymi uciążliwościami dla inwestora: ciągłe poszukiwanie najemców i stała obsługa lokalu, czyli sprzątanie, nieustanne drobne naprawy. Dlatego ten rodzaj zarabiania na nieruchomościach zazwyczaj zarezerwowany jest dla osób trzecich. Często okazuje się, że nawet jeżeli właściciel odda mieszkanie w zarządzanie wynajmem krótkoterminowym innemu podmiotowi, to nadal jest to dla niego bardziej opłacalne niż wynajem długoterminowy. Na takiej właśnie zasadzie działa nasz condo system, gdzie zysk wynosi 8 proc. w skali roku.
Także Dominik Stodolny, broker z firmy Freedom nieruchomości w Katowicach, uważa, że więcej można zarobić na najmie krótkoterminowym, ale – jak podkreśla – nie wszystkie mieszkania się do tego nadają. – Najem krótkoterminowy ma sens wtedy, kiedy nieruchomość może konkurować z ofertami noclegu w hotelu. Musimy zdać sobie również sprawę z tego, iż najem krótkoterminowy pochłania więcej czasu niż długoterminowy. Będziemy często odbierać telefony, ustalać grafik, organizować sprzątanie czy przekazywać klucze. Jeśli nie mamy na to wszystko czasu i dysponujemy nieruchomością o niższym standardzie, to pozostaje nam najem długoterminowy. Ta forma jest mniej opłacalna, ale nadal pozwala uzyskiwać 6–8 proc. w skali roku – zapewnia Dominik Stodolny.
Krzysztof Jarmoliński, specjalista ds. wynajmu nieruchomości z olsztyńskiego oddziału firmy Freedom Nieruchomości, mówi, że zwykle właściciele lokali oczekują jak najdłuższych okresów wynajmu – minimalnie rocznych. W Olsztynie często zarabiają na studentach.
– Ci z pierwszego roku preferują najem trzech pokoi, które dzielą w cztery–pięć osób. Z kolei studenci z wyższych lat zainteresowani są najmem jedno- czy dwupokojowego mieszkania – opowiada Krzysztof Jarmoliński. – Natomiast z krótkoterminowych najmów korzystają często firmy, które szukają lokum dla swoich pracowników zatrudnionych np. na czas projektu. Często w takich przypadkach praktykuje się pobieranie czynszu przez właściciela za cały okres najmu z góry.
Za i przeciw
Artur Kaźmierczak, członek zarządu w firmie Mzuri (która w Polsce zarządza blisko tysiącem mieszkań na wynajem), uważa, że o ile niemal każde mieszkanie – może poza zdewastowanymi lokalami – nadaje się na najem długookresowy, bo spartańska klitka też znajdzie amatora, gdyż jest to kwestia ceny, o tyle pod najem krótkookresowy pasuje znacznie mniej nieruchomości. – W tym ostatnim przypadku należy skupić się na większych miastach, najlepiej tłumnie odwiedzanych przez turystów lub podróżujących w interesach. Np. w przypadku Sieradza czy Ostrołęki raczej nie ma sensu rozważać najmu na doby. Mieszkania, zwłaszcza małe, znajdujące się daleko od zabytków i innych atrakcji turystycznych czy od centrów biznesowych, będą trudniejsze do wynajęcia na krótki okres – uważa Artur Kaźmierczak.