Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości przedstawiła projekt – czy raczej zalążek projektu – kodeksu rolnego. Przewidziano w nim wiele definicji: rolnika, gospodarstwa rolnego. Czy one znacząco zmieniają te obecne?
Postrzegam ten dokument raczej jako zbiór postulatów dotyczących działania organów administracji w zakresie polityki rolnej, a nie jako normy prawne, które regulują stosunki pomiędzy podmiotami prawa. Odnosząc się do konkretnych definicji, to jest różnie – definicje gospodarstwa rolnego i nieruchomości rolnej wprost przeniesiono z kc – i nie wiem, czemu miałoby to służyć. Zaproponowane rozwiązanie przewidujące prymat przepisów kc nad innymi ustawami w przypadku ich kolizji z kc zakłada, że takie sprzeczności będą występować. A system prawa powinien być spójny. Należy się raczej zastanowić nad wyłączeniem przepisów rolnych z kc i usytuowaniem ich w kodeksie rolnym lub odesłaniem do niektórych lub wszystkich przepisów kc i tym samym wskazanie na prywatnoprawny charakter kodeksu rolnego.
Czytaj więcej
Obawiam się, że przyjęcie kodeksu rolnego w proponowanym kształcie przyniosłoby znacznie więcej szkód niż korzyści – mówi prof. Konrad Marciniuk z katedry prawa rolnego i systemu ochrony żywności WPiA UW.
Jeden z członków zespołu opracowującego projekt powiedział mi, że głównym celem jest właśnie zmiana charakteru prawa rolnego z administracyjnego na cywilne. Jakie to będzie miało praktyczne skutki dla rolników?
Występują dwa europejskie modele rozwoju prawa rolnego. Prawo rolne krajów romańskich wywodzi się w większym stopniu z prawa cywilnego, a powstało ono w oparciu o szczególny charakter umów prawa cywilnego dotyczących stosunków rolnych. Niemieckie prawo rolne ma natomiast swoje źródło w prawie publicznym, ukształtowało się bowiem w związku z reformami rolnymi i akcjami uwłaszczeniowymi. Obecnie prawo rolne w Polsce znajdują się na styku prawa prywatnego i publicznego, jednak ewoluuje w kierunku prawa cywilnego, prawa kontraktów i w tym kierunku powinien skłaniać się także kodeks rolny. Problematyka przynależności kodeksu rolnego do sfery prywatnoprawnej jest dość skomplikowanym zagadnieniem. Stosunki cywilnoprawne z założenia występują pomiędzy równorzędnymi podmiotami prawa. A to z kolei wymaga dużo większej aktywności od rolnika w zakresie dochodzenia swoich racji czy roszczeń przed sądem. W prawie administracyjnym natomiast podstawową cechą jest nadrzędność organu administracji nad stroną postępowania, gdzie organ władczo decyduje o sytuacji prawnej rolnika. I właśnie dlatego właściwym kierunkiem jest nadanie kodeksowi rolnemu charakteru prywatnoprawnego, gdyż inaczej rolnik zawsze będzie słabszą stroną w stosunkach z organami administracji – nie tylko rolnej. Oczywiście, prawo administracyjne daje stronie bardzo wiele instrumentów ochrony, co ma pewne zalety, ale jednak wciąż pozostaje władcza pozycja organu.