Rząd planuje wydłużyć zakaz sprzedaży państwowej ziemi rolnej. Czy pana zdaniem zmiana będzie miała wpływ na rynek?
Z pewnością. Sądzę jednak, że wpływ będzie negatywny. Jak czyta się uzasadnienie projektu, wydaje się, że służy właściwym celom. Zapobiega podwyżkom cen gruntów rolnych oraz zwiększa ich dostępność. Nie do końca jednak tak jest. Podane ceny dotyczą gruntów rolnych sprzedawanych przez Skarb Państwa objętych od pięciu lat moratorium. Natomiast z tych podawanych m.in.przez GUS wynika, że ceny ziemi rolnej rosną. To efekt ograniczonego obrotu nieruchomościami rolnymi. Dotyczy on głównie gruntów o niewielkim areale, a w tym wypadku ceny są zawsze relatywnie wyższe.
Trudno jednak obiektywnie oceniać, czy ten zakaz spowodował wstrzymanie wzrostu cen, czy też nie. Dopiero jego zniesienie pokazałoby, jak rynek faktycznie się kształtuje.
Projekt, o którym rozmawiamy, zezwala też na sprzedaż 5 ha państwowej ziemi; dziś przepisy pozwalają jedynie na 2 ha. Chyba będzie to miało wpływ na ceny gruntów?
To są nadal nieruchomości o niewielkich areałach. Powiększanie gospodarstwa rolnego o 5 ha niewiele da. Pamiętajmy, że podstawą całej gospodarki rolnej w Polsce są duże gospodarstwa wielkotowarowe. To one przede wszystkim zapewniają wyżywienie społeczeństwa.