To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
Dwie spółki zawarły notarialną umowę przedwstępną sprzedaży działki zabudowanej w mieście na Górnym Śląsku, na której kupująca zamierzała prowadzić pawilon handlowy. Umowa przyrzeczona miała być zawarta najpóźniej w ciągu roku po spełnieniu przez kupującą kilku warunków, m.in. uzyskaniu możliwości koncesji na sprzedaż alkoholu i, co w tym sporze istotne, także uzyskaniu przez kupującą zgody zarządcy drogi na wykonanie zjazdu z ulicy na tę nieruchomość w tzw. pełnej relacji skrętnej. Ustalono też, że kupująca zapłaci pozwanej 100 tys. zł zadatku, co też nastąpiło.
Czytaj także:
Wysoki zadatek w umowie sprzedaży nieruchomości - wyrok Sądu Najwyższego
Niespodziewane warunki
Kupująca wszczęła starania o uzyskanie pozwolenia na wybudowanie zjazdu. Zarząd dróg zaproponował jej różne warianty, ale wymuszały one uszczuplenie działki przez wejście na jej teren układu komunikacyjnego i wymagały dużych nakładów. Przekraczały one pierwotne założenia i skutkowały nieopłacalnością planowanej inwestycji. W efekcie kupująca odstąpiła ona umowy i wezwała sprzedającego do zwrotu wpłaconego zadatku. I tak sprawa trafiła do sądu okręgowego, który zasądził zwrot zadatku.