Najczęściej zadatek wynosi 10 proc. wartości kontraktu, ale można go też ustalić na więcej.
Kwestia ta wynikła w sprawie o zwrot wysokiego, bo przekraczającego połowę ceny mieszkania, zadatku.
Marzena L. – kupująca, i Ewa J. – sprzedająca, cenę mieszkania w umowie przedwstępnej ustaliły na 188 tys. zł. 10 tys. kupująca od razu uiściła gotówką jako zadatek. Kolejne 100 tys. zł zobowiązała się przelać tytułem reszty zadatku, co też uczyniła. Resztę ceny, czyli 78 tys. zł, miała zapłacić w dniu zawarcia umowy przyrzeczonej.
By nie było wątpliwości, w umowie przedwstępnej strony wprost zapisały, że w razie niewykonania umowy przez kupującą sprzedająca ma prawo zatrzymać zadatek w kwocie 110 tys. zł, a w razie niewykonania umowy przez sprzedającą kupująca może żądać od niej zapłaty dwukrotności zadatku – 220 tys. zł.
Do umowy przyrzeczonej nie doszło, najwidoczniej z powodu małżeńskich perypetii powódki, która przekazała sprzedającej, że z powodu braku pieniędzy na notarialną finalizację umowy sprzedaży mieszkania wycofuje się z umowy przedwstępnej.