Czy deweloperzy oszukują klientów i sprzedają mieszkania bez umywalek i klozetów

Rozmowa| Radca prawny Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich

Aktualizacja: 27.07.2018 06:56 Publikacja: 26.07.2018 21:56

Czy deweloperzy oszukują klientów i sprzedają mieszkania bez umywalek i klozetów

Foto: Adobe Stock

Deweloperzy wykorzystują lukę w przepisach oferując swoim klientom mieszkania bez białego montażu – twierdzi łódzki inspektor nadzoru budowlanego i nie zgadza się bezwarunkowo odbierać budynków, w których lokale nie mają zainstalowanych misek ustępowych, czy umywalek. Co Pan na to?

To, że to raczej nadzór budowlany nieprawidłowo interpretuje obecne regulacje. Zgodnie z art. 59a prawa budowlanego przed udzieleniem pozwolenia na użytkowanie organ nadzoru przeprowadza kontrolę, która ma na celu weryfikację zgodności obiektu budowlanego z projektem architektoniczno-budowlanym - także w zakresie zasadniczych elementów wyposażenia budowlano-instalacyjnego, zapewniających użytkowanie obiektu zgodnie z przeznaczeniem. Ciężko uznać, że ten przepis daje możliwość uzależniania udzielenia bezwarunkowego pozwolenia na użytkowanie od zainstalowania umywalki w poszczególnym mieszkaniu. Takie rozstrzygnięcia to daleko idąca uznaniowość.

Czytaj także: Klozet w każdym mieszkaniu – warunek odebrania bloku

Jednak zgodnie z przepisami mieszkanie powinno umożliwiać stały pobyt ludzi i prowadzenie samodzielnego gospodarstwa domowego. A jak tu mieszkać bez dostępu do umywalki, czy toalety?

Podobnie, jak ciężko mieszkać bez prysznica, czy łóżka i ręczników. Instalacji tych elementów nikt od nas nie wymaga. Co więcej przyjęcie podejścia prezentowanego m.in. przez łódzki inspektorat nadzoru budowlanego może prowadzić w przyszłości do niedorzecznych sytuacji, np. gdy organy nadzoru zaczną wskazywać na obowiązek montażu parkietu, argumentując, że zapewnia on możliwość użytkowania lokali mieszkalnych zgodnie z przeznaczeniem.

Nie można też zapomnieć, iż rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, a więc akt wykonawczy do prawa budowlanego wskazują wprost, iż w  budynku mieszkalnym wielorodzinnym w łazienkach powinno być możliwe zainstalowanie wanny lub kabiny natryskowej, umywalki, miski ustępowej , czy automatycznej pralki domowej. Tym samym chodzi o „możliwość instalacji" urządzeń, co jest logiczne i zgodne z oczekiwaniami mieszkańców. Nabywcy sami chcą decydować o elementach takich jak biały montaż, płytki czy futryny i dobierać je według własnej preferencji.

A jak wygląda praktyka?

Aby sprostać oczekiwaniom niektórych PINB-ów inwestorzy instalują podstawowe miski itp. które, chwilę później nabywcy wyrzucają na śmietnik. Niestety koszt instalacji, samej miski i deinstalacji defacto obciążają nabywców. Inna sytuacja jest gdy nabywcy decydują się kupić od dewelopera lokal w pełni urządzony – wtedy nie ma takiego problemu, bo deweloper ustali z klientem co ma zainstalować. Niemniej większość Polaków nadal woli samodzielnie zająć się wykańczaniem mieszkania.

A może sprawę by rozwiązała ustawowa definicja tzw. standardu deweloperskiego?

Wydaje się, że wystarczające byłyby jednoznaczne wytyczne wskazujące, że budynek może być dopuszczony do użytkowania jeśli w pełni wykończone są części wspólne, zaś w przypadku indywidualnych lokali jeśli wyposażone są w instalacje gotowe do podłączenia urządzeń końcowych.  W końcu w większości Województw nie ma problemów interpretacyjnych. Nie zmienia to faktu, że nabywca musi wiedzieć co kupuje i deweloper powinien na piśmie rozwiać wątpliwości klientów już na etapie umowy deweloperskiej.

- Rozmawiała Anna Krzyżanowska

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr