To pierwsza taka sprawa w historii KFM. Do tej pory ani żadna spółdzielnia, ani deweloper, którzy przy budowie mieszkań wspomagali się pieniędzmi z dopłat, nie zostali postawieni w stan upadłości.
Do warszawskiej spółdzielni Dom 2000 Brzeziny syndyk wszedł w połowie ubiegłego roku. Wierzytelności spółdzielni sięgają ok. 30 mln zł. Więcej niż połowa tej kwoty to zobowiązanie wobec Banku Gospodarstwa Krajowego, który w ramach KFM finansował spółdzielcze projekty. Lista wierzytelności nie jest jednak jeszcze zamknięta i zatwierdzona.
[srodtytul]Problemy z ratami[/srodtytul]
O kłopotach mieszkańców bloków spółdzielni Dom 2000 Brzeziny już pisaliśmy na łamach „Nieruchomości” ([link=http://www.rp.pl/artykul/323355.html]Wykupią czy raczej ich zlicytują[/link]). Przypomnijmy, że ta spółdzielnia z pieniędzy KFM postawiła 14 bloków, m.in. przy ul. Bekasów, zadłużając się w BGK na 20 mln zł. Kredyt miał być spłacany przez 30 lat. Problemy zaczęły się, kiedy z Domu 2000 Brzeziny wydzieliła się nowa spółdzielnia.
Poszło o wzajemne rozliczenia. Nowa spółdzielnia samodzielnie nie wpłacała rat kredytu do banku, twierdząc, że przez jakiś czas powinna to w jej imieniu robić stara. BGK pieniądze zaczął więc ściągać z Domu 2000 Brzeziny.