Mieszkania z lokatorami pójdą pod młotek

Bloki wybudowane przez upadłą spółdzielnię Dom 2000 Brzeziny ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego (KFM) pójdą na licytację. Syndyk na początek chce sprzedać 54 mieszkania. Pierwsze pod młotek mają trafić w maju albo czerwcu

Aktualizacja: 22.03.2010 03:40 Publikacja: 22.03.2010 00:45

Mieszkańcy budynku przy ul. Bekasów chcieliby wykupić lokale poprzez nowo zakładane spółdzielnie

Mieszkańcy budynku przy ul. Bekasów chcieliby wykupić lokale poprzez nowo zakładane spółdzielnie

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

To pierwsza taka sprawa w historii KFM. Do tej pory ani żadna spółdzielnia, ani deweloper, którzy przy budowie mieszkań wspomagali się pieniędzmi z dopłat, nie zostali postawieni w stan upadłości.

Do warszawskiej spółdzielni Dom 2000 Brzeziny syndyk wszedł w połowie ubiegłego roku. Wierzytelności spółdzielni sięgają ok. 30 mln zł. Więcej niż połowa tej kwoty to zobowiązanie wobec Banku Gospodarstwa Krajowego, który w ramach KFM finansował spółdzielcze projekty. Lista wierzytelności nie jest jednak jeszcze zamknięta i zatwierdzona.

[srodtytul]Problemy z ratami[/srodtytul]

O kłopotach mieszkańców bloków spółdzielni Dom 2000 Brzeziny już pisaliśmy na łamach „Nieruchomości” ([link=http://www.rp.pl/artykul/323355.html]Wykupią czy raczej ich zlicytują[/link]). Przypomnijmy, że ta spółdzielnia z pieniędzy KFM postawiła 14 bloków, m.in. przy ul. Bekasów, zadłużając się w BGK na 20 mln zł. Kredyt miał być spłacany przez 30 lat. Problemy zaczęły się, kiedy z Domu 2000 Brzeziny wydzieliła się nowa spółdzielnia.

Poszło o wzajemne rozliczenia. Nowa spółdzielnia samodzielnie nie wpłacała rat kredytu do banku, twierdząc, że przez jakiś czas powinna to w jej imieniu robić stara. BGK pieniądze zaczął więc ściągać z Domu 2000 Brzeziny.

Lokatorzy alarmowali, że płacą podwójnie. Ostatecznie złożyli wniosek o upadłość spółdzielni matki. Sąd ogłosił ją w maju ub.r. Teraz syndyk Tadeusz Kretkiewicz chce wystawić na sprzedaż spółdzielcze bloki. Jak mówi, na początek będą to dwa budynki z 54 mieszkaniami z ul. Bekasów i Bocianiej.

– Z moich analiz wynika, że nie ma możliwości, by sprzedać od razu cały majątek upadłej spółdzielni. Nie ma szans, by znalazł się jeden chętny na wszystko – tłumaczy Tadeusz Kretkiewicz. – Dlatego wystąpię do sędziego komisarza o zgodę na sprzedaż majątku w częściach – dodaje.

[srodtytul]Założą nową[/srodtytul]

Pierwsze nieruchomości mają być wystawione na licytację w maju albo na początku czerwca. Stawka wywoławcza nie jest na razie znana. – Przy wyborze nabywcy pod uwagę będzie brana przede wszystkim cena. Nie bez znaczenia jest też pomysł, jak rozwiązać problemy najemców – wyjaśnia syndyk. Jeśli nieruchomości nie uda się sprzedać podczas pierwszej licytacji, będą kolejne. – Jeśli nikt jednak bloków nie kupi nawet po obniżeniu ceny, będę mógł wystąpić z wnioskiem o umorzenie postępowania – wyjaśnia Kretkiewicz.

Oznaczałoby to powrót to stanu sprzed upadłości. Spółdzielnia działałaby nadal ze swoimi długami, a wierzyciele musieliby szukać innego sposobu odzyskania wierzytelności.

Dodaje, że jeśli bloki kupi inna spółdzielnia, lokatorzy będą mogli starać się potem o ich wykup. Przypomnijmy, że dziś mieszkańcy, którzy wpłacali do spółdzielni 30 proc. wartości mieszkania, mają do niego jedynie lokatorskie prawo.

Lokatorzy nie ukrywają, że boją się licytacji. – Nie mamy pojęcia, jak to wszystko się potoczy. Chcielibyśmy sami wykupić mieszkania, ale prawo nam tego zabrania – mówi jeden z mieszkańców. Lokatorzy liczą więc, że bloki uda się wykupić spółdzielniom, które sami zakładają. Zastanawiają się jednak, skąd mają one wziąć pieniądze na licytację.

– Próbujemy rozmawiać w tej sprawie z bankami. Sprawa jest jednak trudna, bo nowe spółdzielnie nie mają majątku – mówi jeden z mieszkańców.

[ramka]

[b]Stanisław Kudroń [/b][i]wicedyrektor Departamentu Strategii Budownictwa i Mieszkalnictwa w Ministerstwie Infrastruktury[/i]

Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EDB4802D12AF0553C4DA7B0335A8B2EA?id=133092]ustawą z 26 października 1996 r. o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego[/link], do lokali wzniesionych przez spółdzielnie przy wykorzystaniu kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego może być ustanowione spółdzielcze lokatorskie prawo. Takie mieszkania mogą być też wynajęte.Jeżeli w toku likwidacji, postępowania upadłościowego albo egzekucyjnego z nieruchomości spółdzielni, nabywcą budynku albo udziału w nim nie będzie spółdzielnia mieszkaniowa, spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu przekształca się w prawo najmu, podlegające przepisom ustawy z 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego. Nabywca nieruchomości przejmuje prawa i obowiązki wobec najemców.

W przypadku nabycia budynku lub udziału w nim przez inną spółdzielnię byłemu członkowi lub jego małżonkowi, dzieciom i innym osobom bliskim przysługuje roszczenie o przyjęcie do niej.

Przepisy przewidują ochronę lokatorów niezależnie od ewentualnej zmiany właściciela mieszkania. Podstawą rozwiązania umowy najmu może być między innymi wykorzystywanie lokalu niezgodnie z umową, jego dewastacja, niszczenie urządzeń, zaleganie z czynszem i innymi opłatami, zakłócanie porządku domowego.

Wypowiedzenie wraz z podaniem przyczyny powinno być pisemne pod rygorem nieważności. Działania właściciela nieruchomości podlegają kontroli sądowej. Lokator, który uważa, że wypowiedzenie nastąpiło bezprawnie, może wystąpić o uznanie go za bezskuteczne.[/ramka]

To pierwsza taka sprawa w historii KFM. Do tej pory ani żadna spółdzielnia, ani deweloper, którzy przy budowie mieszkań wspomagali się pieniędzmi z dopłat, nie zostali postawieni w stan upadłości.

Do warszawskiej spółdzielni Dom 2000 Brzeziny syndyk wszedł w połowie ubiegłego roku. Wierzytelności spółdzielni sięgają ok. 30 mln zł. Więcej niż połowa tej kwoty to zobowiązanie wobec Banku Gospodarstwa Krajowego, który w ramach KFM finansował spółdzielcze projekty. Lista wierzytelności nie jest jednak jeszcze zamknięta i zatwierdzona.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo dla Ciebie
Lekarze wnioskują o zniesienie tego obowiązku. „Pacjent nie musi się zgodzić"
Konsumenci
SN zdecydował o wzajemności kredytu frankowego. Uchwała korzystna dla banków
Prawo dla Ciebie
Chcesz anulować abonament RTV? Musisz spełnić ten warunek
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Praca, Emerytury i renty
Od marca wzrosną nie tylko emerytury. Oto lista wyższych świadczeń
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”