To na razie propozycja. Zaraz po świętach wielkanocnych w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie dwóch projektów ustaw w tej sprawie.
Oba nowelizują [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=BF32AA9F1177305B9FD8AF16A6F4B733?id=169157]ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego[/link]. Autorami tych projektów są: sejmowa komisja nadzwyczajna „Przyjazne państwo” oraz Senat.
Propozycje te są prawie identyczne. I jedna, i druga zakłada zniesienie prawa pierwokupu Agencji Nieruchomości Rolnych wobec działek rolnych o powierzchni nieprzekraczającej 1 ha. Nadal zaś, zgodnie z projektem, prawo pierwokupu będzie przysługiwało ANR w wypadku działek przekraczających tę wielkość.
Taka zmiana, zdaniem prawników, ułatwiłaby obrót nieruchomościami. [b]Często bowiem prawo pierwokupu jest zbędnym wymogiem, bo bardzo rzadko ANR korzysta z tego przywileju, a związanych z tym formalności dopełnić trzeba[/b], inaczej bowiem umowa sprzedaży będzie dotknięta bezwzględną nieważnością. Tymczasem prawo pierwokupu bardzo często dotyczy nieruchomości, w wypadku których już na pierwszy rzut oka widać, że nie są rolne.
Procedura sprzedaży działek objętych tym obowiązkiem wygląda następująco: Rejent sporządza dwie umowy notarialne – najpierw warunkowej sprzedaży, a potem właściwą sprzedającą daną nieruchomość. Po podpisaniu tej pierwszej zwraca się do agencji z pytaniem, czy skorzysta z prawa pierwokupu. Jeżeli ta w ciągu miesiąca nie wyrazi chęci odkupienia ziemi, notariusz zawiera umowę właściwą.