Deweloperzy nie chcą się już zgadzać na popularny kilka lat temu system 10/90, w którym 10 proc. wartości mieszkania klient płacił przy umowie przedwstępnej, a resztę przed odbiorem kluczy. Dlaczego?
– Podczas boomu na rynku wiele osób podpisujących umowy na zakup powstających mieszkań, licząc na zwyżki ich cen, z góry zakładało odsprzedaż nabytego lokum albo nawet praw do jego nabycia. Dziś rynek inwestycyjny ciągle ma zadyszkę, a sam pomysł finansowania 10/90 w wielu przypadkach okazał się chybiony, zwłaszcza pod koniec hossy. Okazało się bowiem, że klienci nie są w stanie wyłożyć 90 proc. na lokal ani też nie mogą sprzedać nieruchomości. To odbija się także na kondycji deweloperów.
[srodtytul]W budowie[/srodtytul]
Także zdaniem przedstawicieli firmy doradczej Gold Finance deweloperzy nie są dziś chętni do sprzedaży mieszkań w systemie 10/90. – Najpopularniejszą opcją jest obecnie opłacanie kilku transz zgodnie z harmonogramem realizacji prac. Płatność dzielona jest np. na cztery – siedem transz wraz z postępem budowy – zapewnia Halina Kochalska, analityk Gold Finance.
A Marcin Gołębiowski, analityk z redNet Consulting, mówi: – W ostatnich latach znacznie wzrosły marże kredytowe dla wszystkich klientów. Tym samym wzrósł koszt pozyskania pieniądza. Deweloperom zależy więc obecnie na jak największym udziale pieniędzy klientów w budowie, zwłaszcza że banki otwierają się coraz bardziej na kredytowanie osób prywatnych, a do deweloperów wciąż podchodzą powściągliwie.