Reklama
Rozwiń
Reklama

Prezesi skazywani za utrudnianie wykupu lokali

Po kilkaset złotych grzywny orzekają sądy w sprawach karnych członków spółdzielczych zarządów, którzy utrudniają mieszkańcom tani wykup ich lokali

Publikacja: 27.05.2008 08:08

Prezesi skazywani za utrudnianie wykupu lokali

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Sąd w Mikołowie (woj. śląskie) skazał Remigiusza Nowaka, prezesa SM Razem z Łazisk Górnych, na 200 zł grzywny za opóźnianie wykupu mieszkań. W ustawowym terminie trzech miesięcy od złożenia wniosków nie doszło do przekształceń w jednym z budynków przy ul. Zwycięstwa.

– Nie było żadnych przeszkód do przekształcenia, dlatego nie dziwię się, że sąd uznał winę prezesa – komentuje Janusz Tarasiewicz, śląski działacz Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.

Prezes Nowak odwołał się od wyroku. Członkowie zarządów wielu spółdzielni byli jednak uniewinniani od zarzutów opóźniania wykupów lub sprawy umarzano. Tak było m.in. w głośnej sprawie SM Mysłowice (pisaliśmy o niej 9 sierpnia 2007 r. w artykule "Prokuratorzy ocenią, czy prezesi łamią prawo").

– Mam po kilkanaście spraw w prokuraturze i w sądzie. Ponadto kilkadziesiąt pozwów o to, aby sąd zastępczo, zamiast uchwały zarządu spółdzielni, ustalił przedmiot odrębnej własności lokalu – tłumaczy proszący o anonimowość prezes jednej z warszawskich spółdzielni. Są też pozwy o to, aby sądy w swoich wyrokach ustanowiły odrębną własność lokali zamiast spółdzielni.

Marek Magdziarz, prezes SM Budowlani z Bydgoszczy, żartuje, że nie miał okazji zetknąć się z nowymi przepisami karnymi. – Nie miałem spraw w prokuraturze ani w sądzie, nawet mi nimi nie grożono – mówi. Podkreśla, że w jego spółdzielni przekształcenia odbywają się na bieżąco, termin trzech miesięcy jest z reguły dotrzymywany. Nie ma też zalewu wniosków, bo jeszcze na podstawie starych przepisów udało się wykupić mieszkańcom wiele lokali z wysokimi bonifikatami.

Reklama
Reklama

Bydgoskie sądy skazywały już jednak członków zarządów spółdzielni za opóźnienie wykupu – jeden dostał 600 zł grzywny, a drugi 1000 zł.

Regulacje karne pojawiły się w przepisach o spółdzielniach mieszkaniowych niedawno. Obowiązują od 31 lipca ub.r. Przewidują grzywnę (do 5000 zł) albo ograniczenie wolności za zawinione opóźnianie w przenoszeniu własności lokali. Spółdzielnia ma na to trzy miesiące.

Odpowiedzialność karna – grzywna do 5000 zł – grozi także członkom zarządów spółdzielni, pełnomocnikom albo likwidatorom, którzy wbrew obowiązkowi pozwalają na to, by spółdzielnia nie udostępniała swoim członkom odpisów oraz kopii żądanych dokumentów.

Zgodnie z art. 8

1

ustawy mają prawo – jeśli o to poproszą – bezpłatnie otrzymać odpis statutu i regulaminów. Gdy zapłacą za ich sporządzenie, dostaną też kopie uchwał organów spółdzielni, protokołów obrad, lustracji i rocznych sprawozdań finansowych, a nawet faktur i umów zawieranych przez spółdzielnię z osobami trzecimi.

Reklama
Reklama

Grzywna do 5000 zł grozi też za nieterminowe rozliczenie kosztów budowy – czyli podanie ostatecznej ceny nowego mieszkania, bo jest ona ustalana inaczej niż przy inwestycjach deweloperskich. Spółdzielcy muszą mianowicie dopłacić różnicę między całkowitymi kosztami a już uiszczonymi. Na takie rozliczenie spółdzielnia ma bowiem tylko sześć miesięcy od oddania nowego budynku do użytkowania.

Jestem przeciwnikiem penalizacji życia gospodarczego, w tym spraw przekształceń lokali w spółdzielniach mieszkaniowych. Praktyka stosowania przepisów karnych ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych utwierdza mnie w tym przekonaniu. Tylko niewiele doniesień składanych przez spółdzielców znajduje finał w sądzie i dochodzi do wyroków skazujących. Sądy potrafią obiektywnie ocenić, że w większości przypadków powodem opóźnień nie jest zła wola zarządów spółdzielni, ale obiektywne okoliczności. Chodzi m.in. o niewyjaśniony stan prawny gruntów, bo wtedy przekształcenie w odrębną własność nie jest możliwe (do 2010 r. można natomiast uzyskać własnościowe prawo do lokalu) oraz o przypadki losowe, np. rozwody, niezałatwione sprawy spadkowe itp.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

m.kosiarski@rp.pl

Sąd w Mikołowie (woj. śląskie) skazał Remigiusza Nowaka, prezesa SM Razem z Łazisk Górnych, na 200 zł grzywny za opóźnianie wykupu mieszkań. W ustawowym terminie trzech miesięcy od złożenia wniosków nie doszło do przekształceń w jednym z budynków przy ul. Zwycięstwa.

– Nie było żadnych przeszkód do przekształcenia, dlatego nie dziwię się, że sąd uznał winę prezesa – komentuje Janusz Tarasiewicz, śląski działacz Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama