Największą obniżkę cen mieszkań w 2008 roku obserwuje się przede wszystkim w dzielnicach obrzeżnych stolicy. Statystyczny lokal na rynku wtórnym jest we Włochach i w Ursusie tańszy o 8 proc., w Wilanowie i na Bemowie o 6 proc., a w Wesołej o 5 proc. W centrum mieszkania potaniały o 2 – 4 proc.
– Przeciętnie ceny ofert w skali miasta są niższe o ok. 4 proc., więc o ich lawinowym spadku raczej mówić nie możemy – mówi Marcin Dragomirecki z firmy Oferty.net, która przygotowała raport w tej sprawie. – Ceny utrzymują się na poziomie 7 tys. zł za metr na Białołęce, ponad 9 tys. na Woli czy Żoliborzu i 11 tys. w Śródmieściu. I nadal są wysokie.
Choć ekspert przyznaje, że bywały przypadki, że kawalerkę, którą rok temu sprzedano za 300 tys., w tym roku można było kupić za 240 tys.Zdaniem specjalistów, tak niewielkie obniżki cen ofertowych, mimo kłopotów ze sprzedażą mieszkania, wynikają z przyzwyczajeń sprzedających. – Oni żyją jeszcze w świecie prosperity sprzed dwóch lat, kiedy mieszkania sprzedawały się świetnie. Bywało, że uzyskana cena była wyższa od początkowej, bo zdarzały się licytacje atrakcyjnych lokali – mówi Aleksandra Szarek z firmy Home Broker. – Ale ceny będą spadać. Taką tendencję potwierdza też faktyczna cena sprzedaży osiągana podczas transakcji.
– W negocjacjach kupujący może uzyskać nawet 20-procentową obniżkę ceny ofertowej – mówi Drogomirecki. Przeciętnie jednak cena sprzedaży jest niższa o ok. 10 proc. od ceny wyjściowej.
Agencje nieruchomości odnotowują też spadek nowych ofert sprzedaży. Nadal najwięcej jest ich na Mokotowie i w Śródmieściu, ok. 1 – 1,5 tys.