– Urzędnicy, mając za nic zasadę dobrego sąsiedztwa, wydali inwestorowi warunki zabudowy, dopuszczając taką inwestycję – narzekają. Inwestor twierdzi, że protesty są nieuzasadnione. Zapowiada, że od sąsiadów, którzy blokują budowę, będzie się domagał odszkodowań.
Obie strony są pewne swoich racji. Tymczasem decyzja o warunkach zabudowy, wydana w grudniu 2006 r., przestała obowiązywać. Postępowanie w tej sprawie po raz drugi rozpoczęło się prawie rok temu, na wniosek jednego z mieszkańców.
– Do tej pory nie ma jednak nowej decyzji. Urzędnicy są bezczynni. Nagle okaże się, że po raz kolejny zgodzą się na budowę wysokich bloków obok domów, bo pierwotna decyzja nie została uchylona, wznowiono jedynie postępowanie w tej sprawie – alarmują mieszkańcy Dworkowej.
[srodtytul]Mieszkańcy: przeważają domy[/srodtytul]
Sprawa zaczęła się ponad dwa lata temu, kiedy to prywatni inwestorzy postanowili zabudować działkę w Wesołej o powierzchni 3300 mkw. Miałyby tu stanąć dwa wielorodzinne budynki o łącznej powierzchni zabudowy 950 mkw. Urzędnicy, wydając decyzję o warunkach, zgodzili się, by domy miały po cztery kondygnacje. Nie mogły jednak przekroczyć 12 m wysokości liczonych do kalenicy. To okazało się zbyt wysoko dla właścicieli okolicznych domów.