Po raz kolejny wrócił temat: za co jest odpowiedzialny pośrednik obsługujący transakcję? Czy jedynie za skojarzenie jej stron, czy również za takie zapoznanie się ze stanem prawnym sprzedawanej nieruchomości, aby kupujący – którego reprezentuje za wynagrodzeniem – miał jasność, jakie ryzyko wiąże się z przedsięwzięciem.
Zdaniem wielu pośredników w obrocie nieruchomościami, a pewnie nawet większości, przede wszystkim mają oni za zadanie doprowadzić do transakcji, czyli skojarzyć jej strony. Takie głównie były głosy, gdy ostatnio poruszaliśmy ten temat na łamach „Rz”.
A co ze sprawdzeniem stanu prawnego oferowanej działki czy mieszkania? Zwykle pośrednik opiera się na dokumentach dostarczonych przez stronę transakcji i twierdzi, że będzie je weryfikował notariusz. Pośrednicy podkreślają też, że nie są prawnikami, więc nie mogą doradzać jak oni.
Nie o to jednak chodzi. Problem polega na tym, że agent nieruchomości z prawdziwego zdarzenia, działający profesjonalnie, nie może służyć jedynie za skrzynkę wymiany adresów. Podobnie funkcjonują przecież portale, które nie biorą prowizji od stron transakcji.
Klient liczy tymczasem, że pośrednik zostanie jego przewodnikiem i wskaże, przewidzi ewentualne przeszkody.