• Do dalszych spadków cen może już nie dojść, gdyż trudno się spodziewać, aby deweloperzy sprzedawali mieszkania poniżej kosztów budowy. Nie można również liczyć na to, by inwestorzy odsprzedający zakupione w okresie boomu mieszkania sprzedali je poniżej ceny zakupu. Dalsze obniżki nie mają już realnego uzasadnienia – twierdzi Anna Berezowska z Ober Haus.
• Krakowscy deweloperzy koncentrują się głównie na sprzedaży gotowych już lub będących w końcowej fazie budowy projektów. Największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania z tzw. segmentu średniego w Krowodrzach i Bronowicach oraz z segmentu popularnego w takich dzielnicach jak Ruczaj, Kurdwanów czy Opatkowice – cena tych lokali pozwala finansować zakup kredytem z dopłatą państwową.
• Poznańscy pośrednicy zanotowali wzrost obrotów zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. – Wyraźne ożywienie widać w segmencie nowych mieszkań powstających w atrakcyjnych lokalizacjach. Wyraźny impuls do kupna pojawia się wówczas, kiedy deweloper obniża ceny o 15 – 18 proc. – opowiada Cezary Czerniejewski z Ober Haus. Dodaje, że deweloperzy ruszają z nowymi projektami, co również świadczy o ożywieniu rynku.
• Chociaż program „Rodzina na swoim” sprawił, że liczba transakcji na trójmiejskim rynku wzrosła, to w dalszym ciągu sprzedaż jest daleka od oczekiwań deweloperów. – Klient, który jest zainteresowany zakupem mieszkania, bez większych problemów uzyska minimum 10 proc. rabatu od ceny ofertowej – mówi Przemysław Szkutnik z Ober Haus. Znacznie gorzej od rynku pierwotnego funkcjonuje rynek wtórny. Tu sprzedający są mniej elastyczni niż deweloperzy.
• W Łodzi nowe lokum można kupić już za 4,1 tys. zł za 1 mkw., mimo to sprzedaż nie idzie dobrze. Efektem kłopotów ze sprzedażą nowych mieszkań jest powstrzymywanie się od rozpoczęcia zaplanowanych inwestycji.