Jakie są plusy i minusy zadłużenia się dziś na mieszkanie w euro? Wystarczy porównać oprocentowane kredytów w euro i złotych. Ponieważ składający się na poziom oprocentowania (oprócz marży) trzymiesięczny LIBOR dla euro wynosi 0,77 proc., a WIBOR dla złotówek 4,17 proc. – łączne oprocentowanie jest niższe. Tyle tylko, że ta część oprocentowania kredytu jest zmienna. Natomiast następny w kolejności argument dotyczący wejścia Polski do strefy euro jest, w mojej ocenie, nie do końca poważny. Jest to obecnie mało popularny pogląd, ale uważam, że nie można nikomu zalecać kredytu w euro, nie znając daty przyjęcia tej waluty w Polsce. Jest tutaj za dużo różnych niewiadomych, aby rzetelnie móc poinformować klienta o możliwych uwarunkowaniach.
[b] Aleksander Paszyński, Dom Kredytowy Notus:[/b]
[b] [i]Raczej zdecydował bym się na euro[/i][/b]
– Najwięcej zapytań dotyczących kredytów mieszkaniowych mamy w euro. Wynika to z niższych kosztów kredytowych w tej walucie w stosunku do złotego. Marże stosowane przez banki dla kredytu w walucie europejskiej są tylko nieznacznie wyższe od tych stosowanych przy kredytach w złotych, a stopy procentowe Europejskiego Banku Centralnego nadal pozostają na rekordowo niskich poziomach.
Ponadto, zadłużając się obecnie w euro, możemy wybrać opcję spłaty kredytu bezpośrednio w walucie obcej, unikając w ten sposób kosztów tzw. spreadu. Jako że dostępność euro na rynku jest znacznie większa niż franka szwajcarskiego, wydaje się, że to rozwiązanie może być dobre właśnie dla kredytobiorców spłacających zobowiązanie w tej walucie. W jakiej walucie sam bym się zadłużył na mieszkanie? Raczej zdecydowałbym się na euro. Kurs franka wydaje się być obarczony znacznie większym ryzykiem wachnięć, a kredyt w złotych jest większym wydatkiem.
Dziś na rynku widać odwrót od franka szwajcarskiego na rzecz euro. Wynika to oczywiście z tego, że dostęp do kredytów we frankach jest bardzo ograniczony (nieliczne banki udzielające kredytów w tej walucie oraz wysokie wymagania stawiane potencjalnym kredytobiorcom).
Zdecydowanie możemy mówić o faworyzowaniu przez banki złotego jako waluty kredytu. Właśnie w przypadku kredytów złotowych mamy dostępne najniższe marże oraz najkorzystniejsze dla klienta wymagania dotyczące LTV. Należy także pamiętać, że zdolność kredytowa najkorzystniej wyliczana jest właśnie dla złotego.
Do kredytów w złotych przyciągał też program „Rodzina na swoim”. Od początku roku skorzystało z niego ponad 19 tysięcy osób. Jednak sierpień był pierwszym miesiącem, w którym widać było spadek ilości udzielanych kredytów z dopłatą. Wydaje się, że ma to związek z następującym powoli wyczerpywaniem się nieruchomości spełniających kryteria programu „Rodzina na Swoim”. Myślę więc, że nie będzie on już w tak istotny sposób napędzał koniunktury na kredyty w złotych.
[b] Krzysztof Oppenheim, Oppenheim Enterprise:[/b]
[b] [i]Na krótko pożyczyłbym w złotych[/i][/b]
– W jakiej walucie bym się zadłużył na mieszkanie? To zależy od tego, w jakim okresie planowałbym spłatę tego kredytu. Gdybym zakładał, że będzie to okres krótki (dwa – trzy lata) i do tego potem np. tę nieruchomość sprzedam, to zawsze jest tylko jeden wybór – kredyt złotówkowy. Jeśli jednak miałbym spłacać zadłużenie znacznie dłużej (tj. bez wcześniejszej spłaty w bliskiej przyszłości), pewnie starałbym się szukać kredytu w euro. Ale przy marży na poziomie nieprzekraczającym 2,3 – 2,4 proc. Franka chętnie bym wziął, gdyby była to oferta z marżą na poziomie 2,5 – 2,6 proc. Przy wyższych marżach wybrałbym rodzimą walutę.
Jeśli chodzi o klientów, wiadomo, chcą płacić jak najniższe raty, i trudno się temu dziwić. Dlatego też preferencje naszych kredytobiorców odnośnie waluty się nie zmieniły: niemal każdy chciałby dostać kredyt we frankach. To zrozumiałe, złoty bardzo osłabł w stosunku do okresu sprzed kilkunastu miesięcy, nie musimy się zatem bać zbytnio ryzyka kursowego, a LIBOR oscyluje na poziomie 0,3 – 0,4 pkt.
Cóż jednak z tego, kiedy uzyskanie dziś sensownego kredytu w walucie szwajcarskiej jest prawie niemożliwe, poza sytuacjami, kiedy mamy bardzo wysokie dochody i na dodatek – spory wkład własny. Takich przypadków jest pewnie mniej niż 1 proc.
Zresztą od jesieni ubiegłego roku zdecydowana większość banków stroni od kredytów walutowych jak diabeł od wody święconej. Mogę zrozumieć, że banki wolą się nie angażować mocno w akcję kredytową we frankach, ale nie może być tak, że cały system bankowy opiera się na walucie tego malutkiego kraju – jest uzależniony od wahań franka wobec złotego.
Można też zadłużyć się w euro – kredyt ten będzie niewiele droższy w oprocentowaniu niż we frankach. Jeśli jednak bank serwuje nam kredyt mieszkaniowy w euro z marżą 4,5 czy 5 pkt, to – wg mnie – po prostu szuka naiwnych.
Czy program „Rodzina na swoim” może skłonić do zadłużenia się w złotych, nawet przy zestawieniu tego samego kredytu z najkorzystniejszą opcją w obcej walucie?
Jeśli przy danej transakcji spełnione są warunki do uzyskania kredytu w ramach tego programu, na pewno będzie to najkorzystniejsza oferta. Pod warunkiem jednak, że nie damy się nabrać na bankowe tricki: kilka banków dolicza klientom do tego kredytu dodatkowe, bardzo wysokie koszty (różnego rodzaju ubezpieczenia) oraz stosują wysoką marżę.
[b] Karol Wilczko, Comperia. pl:[/b]
[b] [i]Wybrałbym euro lub franka szwajcarskiego z niską marżą[/i][/b]
– Jeśli dziś pożyczałbym na mieszkanie, szukałbym kredytu walutowego (euro lub frank szwajcarski) z marżą do 2,5 procent. Jeśli znalazłbym taką ofertę, zdecydowanie bym ją wybrał.
Natomiast walutą najczęściej wybieraną przez kupujących mieszkania na kredyt, jest złoty. Wynika to przede wszystkim z szukania ofert, które nie niosą ze sobą ryzyka walutowego (a jak ono jest realne pokazały miesiące z przełomu lat 2008 i 2009) oraz tych, które są po prostu bardziej dostępne.
Banki po ubiegłorocznych wydarzeniach na rynkach finansowych i problemach z finansowaniem akcji kredytowej w walutach obcych postawiły zdecydowanie na sprzedaż kredytów złotowych, w tym kredytów z dopłatą w programie „Rodzina na swoim”.
Dopłaty w ramach tego programu mocno zyskały na popularności w 2009 roku. Na początku oferty tych kredytów były bardzo tanie, bo marże nie odbiegały od tradycyjnych kredytów mieszkaniowych. Z czasem się to jednak zmieniło i w niektórych przypadkach okazuje się, że kredyt z dopłatą może być droższy nie tylko niż kredyt walutowy, ale również niż najlepszy kredyt złotowy bez dopłaty.
Każdorazowo więc należy dokładnie porównać, czy opłaca się nam brać kredyt z dopłatą, szczególnie że w przypadku tradycyjnego kredytu nie mamy dodatkowych wymagań, które musimy spełnić (powierzchnia nieruchomości, cena metra kwadratowego).
[b] —zebrała Grażyna Błaszczak [/b][/ramka]
[ramka][srodtytul]Czy dopłaty do oprocentowania kredytu mogą skłonić do zadłużenia się w złotych, nawet przy zestawieniu tego samego kredytu z najkorzystniejszą opcją w obcej walucie?[/srodtytul]
• Spójrzmy na przykład: kredyt w wysokości 300 tys. rozłożony na 30 lat przy oprocentowaniu kredytu we frankach szwajcarskich wynoszącym 3,3 proc. (są takie oferty). W tym przypadku rata będzie lekko przekraczać 1300 zł. Standardowa oferta we frankach szwajcarskich to już oprocentowanie rzędu 4,5 proc. i rata sięgająca 1500 zł.
• W euro będzie to odpowiednio ok. 3,8 proc. i 1400 zł.
• Jeżeli przy takim kredycie skorzystamy ze złotych, rata sięgnie 2000 zł (przy oprocentowaniu ok. 7 proc.).
• Dopłaty (przy złotym) pozwalają zmniejszyć tę kwotę do kwoty wynoszącej ok. 1200 zł przez osiem lat. W praktyce jednak klienci rzadko stają przed taką alternatywą. Kredyty z dopłatami dotyczą osób na dorobku – młodych, bez majątku, kupujących mniejsze i tańsze mieszkania oraz posiadających minimalny lub zerowy wkład własny.
• Pamiętajmy, że obecnie kredyty walutowe są dostępne dla osób lepiej sytuowanych i przede wszystkim – posiadających znaczny wkład własny.
• We wszystkich takich wyliczeniach musimy brać pod uwagę podstawową kwestię: korzystamy w przygniatającej części z kredytów o zmiennej stopie procentowej i nikt nie może zagwarantować nam jaka będzie wysokość oprocentowania takich kredytów za kilka lat.
[b]— Maciej Krojec, Money Expert[/b]
[/ramka]