[i][b]Na strzeżonym osiedlu zarządzanym przez wspólnotę mieszkaniową znajdują się miejsca parkingowe, lecz nie są przydzielone do lokali. Czy mnie, jako mieszkańcowi, należy się takie miejsce? Zgłosiłam wspólnocie, że będę korzystać z jednego miejsca i podałam dane auta, ale obecnie użytkuję inny samochód. Czy w tej sytuacji mają prawo do jego usunięcia z osiedla?[/b][/i]
[b]- S.M.[/b]
Parking znajdujący się na gruncie należącym do wspólnoty mieszkaniowej jest częścią nieruchomości wspólnej i wszyscy członkowie wspólnoty (właściciele lokali i współwłaściciele całej nieruchomości) mają prawo z niego korzystać na zasadach określonych w art. 12 i 13 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=128489]ustawy o własności lokali[/link].
W praktyce jednak często się zdarza, że miejsc na parkingu nie starcza dla wszystkich samochodów użytkowanych przez mieszkańców. Powstaje problem, jak uniknąć konfliktów na tym tle. Wspólnoty radzą sobie różnie, np. tworzą regulaminy przewidujące rotacyjne korzystanie z parkingu, wprowadzają opłaty za parkowanie drugiego auta albo oddają swoim członkom miejsca postojowe do wyłącznego korzystania za opłatą.
Członkowie wspólnoty powinni brać udział w podejmowaniu decyzji dotyczących parkingu. Jednak decyzja o oddaniu części nieruchomości wspólnej do wyłącznego korzystania konkretnym osobom wymaga zgody współwłaścicieli. W doktrynie przeważa pogląd, że powinna to być zgoda wszystkich współwłaścicieli (jednomyślna decyzja), lecz spotyka się także stanowisko, iż w tzw. dużej wspólnocie wystarczy uchwała podjęta większością głosów liczona według wielkości udziałów. Dopiero na tej podstawie zarząd wspólnoty może podpisać stosowne umowy o podział rzeczy do używania. Umowy powinny przewidywać, że uprawniony pokrywać będzie koszty utrzymania przydzielonego miejsca (czyli płacić wyższe zaliczki na koszty zarządu).