Co kupimy po zmianach w „Rodzinie...”

Po obniżeniu limitu cen w programie dopłat do kredytów do 7 tys. zł za mkw. mieszkania w Warszawie wciąż będzie można kupić z państwowym wsparciem sporo lokali

Publikacja: 21.02.2011 01:13

Na osiedlu Biruty ceny lokali zaczynają się od 5,7 tys. zł za mkw.

Na osiedlu Biruty ceny lokali zaczynają się od 5,7 tys. zł za mkw.

Foto: Materiały Inwestora

Za kilka miesięcy, po nowelizacji programu „Rodzina na swoim”, mają obowiązywać nowe limity cen mieszkań kwalifikujących się do dopłat z budżetu państwa. W Warszawie stawki regulowane ustawowo prawdopodobnie spadną z 9 tys. zł do 7 tys. zł za mkw. Czy po tak dużej obniżce klienci chcący skorzystać z dopłat będą mieli w czym wybierać na rynku pierwotnym w stolicy?

[srodtytul]Już bez apartamentów[/srodtytul]

Jarosław Jaczewski ze spółki PIB Ebejot, która buduje mieszkania w Ursusie, mówi, że w inwestycji jego firmy na Skoroszach zdecydowana większość mieszkań, bo ponad 90 proc., jest sprzedawana w cenie ok. 7 tys. zł za mkw. Po zmianach w programie „Rodzina na swoim” nadal będzie można więc liczyć na preferencyjne kredyty przy zakupie mieszkań PIB Ebejot.

– Na Skoroszach oferujemy lokale z segmentu popularnego, które w przeważającej mierze kupują ludzie młodzi, rozpoczynający samodzielne życie – mówi Jarosław Jaczewski. – Obniżenie limitu cen do 7 tys. zł za mkw. wydaje się bardzo rozsądnym posunięciem. W żaden sposób nie ograniczy możliwości nabycia lokalu przez młode rodziny, ale eliminuje zbędne wydatki państwa, ponoszone na dopłaty do kredytów przeznaczanych na zakup drogich apartamentów – podkreśla Jaczewski.

Opinię podziela Tomasz Panabażys, wiceprezes zarządu J.W. Construction Holding. Według niego obowiązujący dziś limit 9 tys. zł za mkw. lokalu w Warszawie w czasie spowolnienia gospodarczego wprawdzie pomógł rozruszać rynek nieruchomości, równocześnie jednak wypaczył ideę „Rodziny na swoim”. – W tej cenie można było kupić nawet apartament w centrum miasta. Przy ograniczonym budżecie przeznaczonym na program dopłat obniżenie limitu umożliwi dostęp do programu większej liczbie potrzebujących wsparcia klientów – ocenia Tomasz Panabażys. – Nie sądzę, by zmiany w RNS miały sparaliżować rynek. Z programu wyłączono mieszkania z rynku wtórnego, co powinno zwiększyć zainteresowanie ofertą nowych lokali kwalifikujących się do dopłat – podkreśla.

Klienci kupujący lokale na preferencyjny kredyt będą mogli wybierać wśród gotowych już mieszkań – nawet wykończonych pod klucz. Dla przykładu: ceny w białołęckiej inwestycji JWC Lewandów Park zaczynają się od 5,8 tys. zł, na wawerskim osiedlu Bursztynowym – od 5,6 tys. zł, a w najdroższej inwestycji J.W. Construction – Górczewska Park – od 7,1 tys. zł.

[srodtytul]Wybierają najtańsze[/srodtytul]

Sławomir Doliński, przewodniczący rady nadzorczej w spółce Dolcan, ocenia z kolei, że obniżenie limitu do 7 tys. zł zmusi wielu deweloperów do zawężenia oferty, szczególnie w dużych miastach. – Nas także ta zmiana w pewnym stopniu dotknie, aczkolwiek na warszawskich osiedlach wciąż będziemy oferować liczne lokale z dopłatami – zapewnia Sławomir Doliński.

Na preferencyjny kredyt będzie można kupić mieszkania m.in. w inwestycji Biruty na Targówku, gdzie ceny zaczynają się od 5,7 tys. zł za mkw., czy na osiedlu Tęczowym we Włochach, gdzie mkw. kosztuje 6,5 tys. zł. Dolcan ma w ofercie także tzw. mieszkania bezczynszowe (mieszkańcy nie opłacają np. funduszu remontowego), których ceny także kwalifikują do dopłat. Taki lokal można kupić np. w inwestycji Konik Polny na Białołęce, gdzie ceny zaczynają się od 5,5 tys. zł za mkw. – Zmiana limitu cen będzie miała dwojaki skutek dla rynku nieruchomości. Z jednej strony wykluczy zakup drogich nieruchomości, czemu program teoretycznie nie powinien służyć. Z drugiej strony planowane przez rząd zmiany tylko utrudnią i tak już niełatwy proces nabycia nieruchomości – komentuje Sławomir Doliński.

Z dopłatami będzie można kupić mieszkania także na osiedlu Alpha, które w Ursusie buduje RED Real Estate Development. Do wzięcia jest tu m.in. 12 gotowych mieszkań z pierwszego etapu inwestycji. Ceny na tym osiedlu wahają się od 6,2 do 7,2 tys. zł.

– Zmiana limitu cen nie wpłynie w znacznym stopniu na sprzedaż nowych mieszkań. Osoby kupujące mieszkania wybierają zwykle te najtańsze – ocenia Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development. – Własnego lokum najczęściej szukają młodzi ludzie, którzy mają ograniczoną zdolność kredytową. Rzadko więc decydują się na lokal za 9 tys. zł za mkw. Na obniżce limitów jeszcze bardziej zyska segment mieszkań popularnych – dodaje.

[ramka][srodtytul]Nowe mieszkania w cenie do 7 tys. zł[/srodtytul]

• Skorosze, Ursus, PIB Ebejot, od 7 tys. zł za mkw.

• Osiedle Alpha, Ursus, RED Real Estate Development, od 6,2 tys. zł za mkw.

• Osiedle Biruty, Targówek, Dolcan, od 5,7 tys. zł za mkw.

• Dobry Dom, Wilanów, Polnord, od 6,5 tys. zł za mkw.

• Dom Zachariasza, Praga-Północ, Tremon Polska, od 6,3 tys. zł za mkw.

• Apartamenty Dywizjonu 303, Bemowo, Salon Mieszkaniowy.pl, od 6,4 tys. zł za mkw.

Źródło: Deweloperzy, Tabelaofert.pl[/ramka]

Za kilka miesięcy, po nowelizacji programu „Rodzina na swoim”, mają obowiązywać nowe limity cen mieszkań kwalifikujących się do dopłat z budżetu państwa. W Warszawie stawki regulowane ustawowo prawdopodobnie spadną z 9 tys. zł do 7 tys. zł za mkw. Czy po tak dużej obniżce klienci chcący skorzystać z dopłat będą mieli w czym wybierać na rynku pierwotnym w stolicy?

[srodtytul]Już bez apartamentów[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Nieruchomości
Wielki park logistyczny w Nowym Modlinie
Nieruchomości
Polacy chcą kupować nieruchomości nie tylko w Hiszpanii
Nieruchomości
Nieruchomości handlowe w Polsce pod zieloną presją
Nieruchomości
Na jakie mieszkania stać Polaków
Nieruchomości
Indeks nastrojów deweloperów. Rynek mieszkań próbuje odzyskać równowagę