Reklama
Rozwiń

Kredyt na dom z sieci?

Łatwiej uzyskać niższą marżę czy nie zapłacić prowizji za pożyczenie pieniędzy, niż liczyć na uproszczenie procedury kredytowej. Spotkań w banku nie da się uniknąć

Publikacja: 07.03.2011 03:53

Kredyt na dom z sieci?

Foto: Fotorzepa, Laszewski Szymon Szymon Laszewski

Czy można pożyczyć z banku pieniądze na mieszkanie, nie wychodząc z domu? – Wiele banków proponuje  stałym klientom pożyczki bez formalnego badania zdolności kredytowej, tylko na podstawie obrotów na rachunku osobistym. W ten sposób są jednak udzielane pożyczki gotówkowe. W tej chwili żaden bank nie udziela kredytów mieszkaniowych w takiej uproszczonej procedurze, czyli przez Internet – mówi Michał Krajkowski, analityk Domu Kredytowego Notus.

– Banki działają irracjonalnie. Z jednej strony chętniej i szybciej udzielają kredytów gotówkowych, które spłacają się coraz gorzej (w tej grupie kredyty zagrożone stanowią aż kilkanaście proc.), a z drugiej strony piekielnie się boją uproszczenia procedur przy udzielaniu kredytów hipotecznych. Tymczasem w tym wypadku należności zagrożone stanowią ledwie 1,6 proc. A przecież banki, udzielając kredytów hipotecznych,  mają bardzo dobre zabezpieczenie– komentuje Krzysztof Oppenheim z Oppenheim Enterprise.

Niedoskonały system

Pożyczanie pieniędzy „na kliknięcie" umożliwiają tzw. otwarte umowy produktowe. – To porozumienie, które nie wiąże klienta z żadnym konkretnym produktem. W oparciu o nie można wybierać produkty finansowe według swoich potrzeb – wyjaśnia Arkadiusz Rembowski, dyrektor ds. rozwoju produktów finansowych w Money Expert. – Mogę sobie wyobrazić, że w ramach takiego porozumienia klient ma możliwość skorzystania z kredytu hipotecznego. Wymagałoby to jednak rozszerzenia postanowień tego typu umowy, aby bank mógł przeprowadzić analizę dochodową i sprawdzić nieruchomość. W tym sensie byłby to więc raczej zabieg marketingowy banku aniżeli ukłon w stronę klienta, który chce skorzystać z oferty hipotecznej. Takie rozwiązanie mogłoby się sprawdzić, jeśli bank oferowałby klientom korzystniejsze warunki cenowe.

Jarosław Sadowski z firmy Expander przyznaje, że np. na stronach internetowych banków można spotkać się z możliwością złożenia wniosku o kredyt hipoteczny. – W praktyce jest to jednak tylko formularz, w którym wpisujemy swoje imię, nazwisko, numer telefonu, adres e-mail. Po pewnym czasie na podany adres telefonu dzwoni pracownik banku i umawia nas na spotkanie. Złożenie faktycznego wniosku odbywa się dopiero podczas tego spotkania. Kredyt hipoteczny jest bowiem na tyle skomplikowanym produktem, że przedstawienie wszystkich zagadnień przez Internet jest bardzo trudne – zwraca uwagę Sadowski.

Poza tym na stronach internetowych banków zwykle nie ma szczegółowego opisu warunków, na jakich banki udzielają kredytów hipotecznych. Dla przykładu najczęściej nie dowiemy się z niej, jaką marżę możemy uzyskać przy określonym wkładzie własnym.

Kurier i pośrednik

Czy wirtualne systemy w sieci wyręczą prawdziwych doradców? – Pojawiają się na rynku firmy, które deklarują możliwość udzielenia kredytu hipotecznego przez Internet. Proponowane przez nie rozwiązania są jednak dalekie od ideału – uważa Arkadiusz Rembowski. – Przede wszystkim klient sam podaje w systemie parametry, które będą przedmiotem transakcji. Samo to już wprowadza bardzo duże ryzyko, gdyż wiele osób oczekuje wręcz, by podpowiedzieć im, jakie elementy oferty mogą wpływać na jej atrakcyjność. Poza tym w ramach wspomnianego systemu klient mimo wszystko musi dostarczyć dokumenty na piśmie. Co prawda dzieje się to za pośrednictwem kuriera, ale przecież to nie fakt przekazania dokumentów jest najbardziej angażujący, lecz czynności polegające na kompletowaniu dokumentów, w których klienta system nie wyręczy.

Zdaniem Rembowskiego za pośrednictwem kalkulatorów w sieci można jedynie obliczyć prognozowaną i bardzo orientacyjną zdolność kredytową. Spotkania z przedstawicielem banku  nie unikniemy.

Z kolei Jarosław Sadowski uważa, że wypełnienie wniosku o kredyt hipoteczny przez stronę internetową banku może powodować jedynie wydłużenie całej procedury. Musimy bowiem zaczekać na kontakt pracownika. Lepiej udać się od razu do oddziału banku lub zadzwonić i umówić się na spotkanie.

Michał Krajkowski podkreśla, że w przypadku kredytu na dom czy mieszkanie konieczne jest sprawdzenie stanu technicznego nieruchomości oraz weryfikacja prawna dokumentów. – Takich czynności nie wykona system komputerowy. Konieczny jest w tym udział człowieka. System dostępny na stronie internetowej może wstępnie przeliczyć zdolność kredytową i zaproponować konkretne warunki kredytu na podstawie wpisanych przez klienta wartości. Jednak i tak konieczne będzie dostarczenie dokumentów potwierdzających wpisane informacje – wyjaśnia analityk.

Opinia

Michał Krajkowski, analityk, Dom Kredytowy Notus

– Aby uzyskać kredyt mieszkaniowy, niezbędne jest złożenie w banku kompletu dokumentów dotyczących kredytobiorcy i nieruchomości. Czas analizy różni się w zależności od banku, jednak minimum, jakie trzeba przyjąć, to sześć – dziesięć dni od złożenia kompletu niezbędnych dokumentów do momentu podpisania umowy kredytowej. Oczywiście, w wyjątkowych sytuacjach istnieje możliwość skrócenia tego czasu, jednak na pewno nie będzie to tak szybko jak w przypadku innych produktów kredytowych (karta kredytowa, pożyczka gotówkowa).

Oprocentowanie i marże kredytów hipotecznych w bankach: tabela obok http://grafik.rp.pl/grafika2/645890

Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy