Prowadzenie biznesu w dzisiejszej, szybko zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej nie jest łatwe. Firmy muszą na bieżąco monitorować jego opłacalność.
Umiejętność szybkiego reagowania przydaje się zwłaszcza przy długoterminowych umowach najmu komercyjnego. Generują one spore koszty, a nierzadko okazuje się, że dana lokalizacja przestała być atrakcyjna. Z ekonomicznego punktu widzenia bardziej opłacalne jest zerwanie umowy i nawet zapłacenie wynajmującemu niż utrzymywanie nierentownej lokalizacji.
Niestety, był czas, gdy wybór takiego rozwiązania nie był premiowany podatkowo. Firmom, które wolały zerwać umowę najmu czy rozwiązać ją przed terminem i zapłacić karę czy odszkodowanie, fiskus odmawiał prawa do kosztów podatkowych. Tłumaczył, że zgodnie z ogólną definicją wydatek, który nie ma związku z przychodem, ewentualnie zachowaniem czy zabezpieczeniem jego źródła, kosztem być nie może. A tak oceniał wydatki poniesione w związku z zerwaniem czy odstąpieniem od umowy najmu.
Dziś orzecznictwo sądów administracyjnych, w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego, nie pozostawia jednak wątpliwości: kwoty wypłacone w związku z przedterminowym rozwiązaniem umowy najmu można wrzucać w koszty. Wystarczy, by działanie podatnika było racjonalne.
To efekt szerokiego stosowania przez sądy tzw. wykładni gospodarczej. Zakłada ona, że działając w warunkach rynkowych, podatnik musi podejmować racjonalne z jego punktu widzenia, oparte na ekonomicznych analizach i kalkulacjach działania zmierzające do uzyskania możliwie największej efektywności ekonomicznej. Przy czym działania te mogą również polegać na dokonywaniu określonych oszczędności, zmniejszeniu kosztów i wydatków, minimalizowaniu strat z określonych segmentów działalności czy też eliminowaniu nieopłacalnych przedsięwzięć.