O cenie wywłaszczonej nieruchomości decyduje ówczesny jej status

O cenie za przejętą bezprawnie po wojnie nieruchomość decyduje ówczesny jej status, np. rolny, choćby teraz była zabudowana.

Publikacja: 17.06.2013 09:00

O cenie za przejętą bezprawnie po wojnie nieruchomość decyduje ówczesny jej status, np. rolny, choćb

O cenie za przejętą bezprawnie po wojnie nieruchomość decyduje ówczesny jej status, np. rolny, choćby teraz była zabudowana.

Foto: www.sxc.hu

Status działki, rolny czy inny, liczy się na dzień decyzji wyrządzającej właścicielowi szkodę.

To sedno piątkowego wyroku Sądu Najwyższego mającego znaczenie dla wielu spraw reprywatyzacyjnych (sygnatura akt: V CSK 388/12).

Jaką wywłaszczyli

Dokonuje on wykładni art. 363 § 2 kodeksu cywilnego, który stanowi, że jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty jego ustalenia (chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia innej chwili).

Przepis ten przesądza, że przy wymiarze odszkodowania mają być stosowane ceny aktualne i rynkowe, ale nie mówi, do jakiego statusu działki: obecnego budowlanego czy dawnego rolnego. Taką zmianę przeszło (nie wiadomo dokładnie kiedy) gospodarstwo rolne o powierzchni 1,26 ha z domem, które utraciła matka powódki Ingi J., mieszkanka obrzeży Bielska-Białej. Wywłaszczono ją na postawie dekretu o reformie rolnej, gdyż błędnie zaliczono ją do obywateli Rzeszy Niemieckiej. I choć już w 1945 r. urzędowo wyjaśniła, że to nieprawda, pierwsza próba odzyskania własności w 1951 r. była nieskuteczna, a po kolejnej w  1956 r. zwrócono jej tylko małą część bez domu.

Dopiero jej córka na skutek wszczętego w 1991 r. postępowania uzyskała w 2009 r. decyzję ministra rolnictwa stwierdzającą niezgodność z prawem decyzji z 1956 r. Minister nie zwrócił jej jednak gruntu, gdyż nieruchomość podzielono na kilka działek, wykrojono ulice, czyli nastąpiły nieodwracalne skutki prawne, a teren został zabudowany.

Za jaką zwracać

Córka zażądała więc od Skarbu Państwa odszkodowania. Biegły sądowy wycenił utraconą działkę na 2 mln zł, stosując tzw. metodę dyferencyjną, a więc ile byłaby warta, gdyby się na niej nic nie działo. Sąd okręgowy zasądził natomiast 1,6 mln zł, gdyż uznał, że gdyby to matka powódki czy ona sama postanowiła ją odrolnić, to musiałaby ponieść koszty choćby na wyodrębnienie drogi, i o te koszty (ok. 400 tys. zł) zmniejszył odszkodowanie. Sąd apelacyjny utrzymał werdykt.

Skargi kasacyjne wniosły obie strony: pełnomocnik powódki mec. Przemysław Pluta argumentował, że gdyby drogi wykrojono w czasie władania powódki (jej matki), to dostałaby odszkodowanie, należy jej się zatem 2 mln zł. Mikołaj Wild, starszy radca Prokuratorii Generalnej, mówił, że powódka powinna się na coś zdecydować: albo uwzględnić zmiany na gruncie, a więc też zmniejszenie powierzchni o drogi, albo nie uwzględnić, ale wtedy należy wziąć za podstawę wyceny stan powojenny, a więc charakter rolny.

Sąd Najwyższy przyznał rację Prokuratorii, z tą tylko różnicą, że w tej sprawie nie liczy się stan z 1945 r., ale z 1956 r., bo to wtedy odmówiono zwrotu nieruchomości.

– Nie jest zaś pewne, czy już wtedy działka nie została zabudowana – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Dariusz Zawistowski – i tym musi się zająć sąd w Katowicach. Nie ma jednak wątpliwości, że za podstawę ustalenia odszkodowania przyjmuje się stan działki nie obecny, ale z daty wyrządzenia szkody.

Opinia:

Roman Nowosielski, adwokat zajmujący się sprawami reprywatyzacyjnymi

Nie przekonuje mnie stanowisko Sądu Najwyższego. Przecież gdyby nie doszło do zabudowy tej działki, do nieodwracalnych skutków prawnych, to byli właściciele odzyskaliby ją w naturze i mogliby korzystać z niej jako budowlanej. Odszkodowanie jak za działkę rolną po raz kolejny ich krzywdzi: pierwszy raz zostali już skrzywdzeni rażąco bezprawnym wyzuciem z własności, a drugi raz teraz, – przyznaniem częściowego tylko odszkodowania. Sąd Najwyższy mógł się odwołać do konstytucyjnych zasad równego traktowania obywateli w podobnych sytuacjach oraz do zasad słuszności.

Status działki, rolny czy inny, liczy się na dzień decyzji wyrządzającej właścicielowi szkodę.

To sedno piątkowego wyroku Sądu Najwyższego mającego znaczenie dla wielu spraw reprywatyzacyjnych (sygnatura akt: V CSK 388/12).

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów