Zasiedzenie biegnie od rehabilitacji

Władanie przez Skarb Państwa przejętą w czasach PRL nieruchomością nie liczy się do zasiedzenia.

Publikacja: 11.03.2014 08:10

Zasiedzenie biegnie od rehabilitacji

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Lasy Państwowe domagały się stwierdzenia zasiedzenia ok. 20 ha lasu, zabranego w 1954 r.  wskutek skazania braci: Bolesława i Teofila K.  za usiłowanie obalenia ustroju, handel dewizami na 15 i 20 lat więzienia i konfiskatę mienia, w tym 2/7 udziału w działce leśnej. Przy okazji państwo zabrało także pozostałe 5/7 udziałów należących do krewnych skazanych, po których zostało 28 spadkobierców. Jeden z braci zmarł w czasie odbywania kary w kamieniołomach, a drugi uzyskał wolność w 1957 r. na mocy amnestii.  Dopiero  w maju 1997 r. zapadł werdykt unieważniający stalinowski wyrok. Pozwoliło to wszcząć spór o las.

Sąd Rejonowy w Bytowie, a następnie Okręgowy w Słupsku  oddaliły wniosek o zasiedzenie przez Skarb Państwa  wspomnianych 2/7 udziałów (należących do skazanych). Stwierdziły natomiast zasiedzenie pozostalych 5/7. Sądy uznały, że Skarb Państwa był właścicielem 2/7 działki ma mocy wyroku od 1954 r. do 1997 r.,  czyli do jego unieważnienia, więc jako właściciel nie mógł zasiadywać działki. Mógł natomiast zasiadywać zajętą bezprawnie resztę.

Bronił tego werdyktu przed Sądem Najwyższym Marcin Gocłowski,  radca Prokuratorii Generalnej, twierdząc, że krewni skazanych mogli w okresie PRL domagać się zwrotu ich udziału, że nie wystarczy, jak to czynili przed niższymi instancjami, powoływać się na ogólne niebezpieczeństwa przy próbie odzyskiwania mienia.

Z kolei adwokat Roman Nowosielski, pełnomocnik 28 spadkobierców, mówił, że trudno było wymagać od nich aż takiej determinacji, jeśli ich krewny zginął w kamieniołomach. Uruchomienie takiej procedury  groziło (na podstawie art. 9 ust. 1 ustawy z 12 marca 1958 r. o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych) przejęciem z automatu tej nieruchomości bez odszkodowania. Sam radca Gocłowski przyznał zresztą, że była to procedura perfidna.

SN najwyraźniej ma o niej takie samo zdanie i zwrócił sprawę w tej części SO, by dokładniej zbadał, czy krewni mieli realne szanse na odzyskanie swojego udziału, a więc czy doszło do zawieszenia biegu przedawnienia. Utrzymał natomiast postanowienie o odmowie stwierdzenia zasiedzenia udziałów po skazanych.

– Państwo było ich właścicielem na skutek wyroku z 1954 r. – wskazał sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski – ale SN opowiada się za stanowiskiem, że skuteczność wyroków rehabilitacyjnych (w kwestii zasiedzenia) biegnie na przyszłość, w tym wypadku od 1997 r. Nie doszło więc do zasiedzenia.

Wyroku SN jest istotny dla spraw będących pokłosiem bezprawnych nacjonalizacji.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo