Wspólnocie mieszkaniowej przeszkadzał hałas dochodzący z lokalu, który znajdował się na parterze jej budynku. Według niej prowadzenie dyskoteki w tym miejscu jest niedopuszczalne ze względu na sąsiedztwo budynków mieszkalnych.
Długotrwały hałas (głośna muzyka) oraz związane z nim wibracje i drgania stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi – uważała wspólnota. Postanowiła więc podważyć ostateczne pozwolenie na budowę, które zostało wydane przed laty w sprawie tego lokalu. Dotyczyło ono konkretnie zmiany sposobu użytkowania lokalu z księgarni na kawiarnię, a nie na dyskotekę.
Wspólnota wystąpiła więc w tej sprawie do głównego inspektora nadzoru budowlanego, powołując się przy tym na art. 161 kodeksu postępowania administracyjnego. Mówi on, że minister może uchylić lub zmienić w niezbędnym zakresie każdą decyzję ostateczną, jeżeli w inny sposób nie można usunąć stanu zagrażającego życiu lub zdrowiu ludzkiemu albo zapobiec poważnym szkodom dla gospodarki narodowej lub dla ważnych interesów państwa.
Inspektor odmówił jednak zajęcia się sprawą, i to kilkakrotnie. Zwracało się do niego zresztą kilka wspólnot z sąsiedztwa, wszystkie interweniowały w sprawie dyskoteki. Swoją odmowę inspektor tłumaczył tym, że w postępowaniu wytoczonym na podstawie art. 161 ocenia się wyłącznie, czy w związku z wystąpieniem zagrożenia wartości, o których w nim mowa, istnieje konieczność wyeliminowania decyzji z obrotu prawnego. Podkreślił, że zagrożenie wskazanych dóbr musi być realne, obiektywnie udowodnione i powinno wynikać przede wszystkim z samej decyzji ostatecznej lub całokształtu okoliczności jej wydania, a tylko wyjątkowo z jej wykonania.
W ocenie inspektora niewłaściwe użytkowanie kawiarni nie ma wpływu na prawidłowość samej decyzji.