Teraz definicji altany w przepisach nie ma. ?Prawo budowlane stanowi tylko, że pozwolenia na budowę nie wymagają altany w rodzinnych ogrodach działkowych o konkretnej powierzchni i wysokości.
Z powodu braku precyzyjnych uregulowań działkowcy mają kłopoty w sądach administracyjnych. Orzekając w sprawie altan, korzystają one bowiem z definicji zawartej w słowniku języka polskiego. Wynika z niej, że jest to budowla o lekkiej konstrukcji, często ażurowa, stawiana w ogrodzie, przeznaczona do wypoczynku i ochrony przed słońcem i deszczem. Tymczasem zdecydowana większość altan na ogrodach działkowych ma ściany pełne, a nie ażurowe. W rezultacie nie spełniają one wymogów słownikowej definicji. Sądy orzekają więc, że są one samowolami budowlanymi, co może grozić nakazem rozbiórki.
Najbardziej znany wyrok w tej sprawie to orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 stycznia 2014 r. (sygn. II OSK 1875/12). NSA poparł stanowisko nadzoru budowlanego, że bez decyzji o pozwoleniu na budowę w ogrodzie działkowym można postawić jedynie altanę pozbawioną litych ścian.
– Ta niekorzystna wykładnia dotycząca altan zaczęła już niestety powszechnie funkcjonować. Stosują ją wszystkie sądy administracyjne, a także urzędy – zwraca uwagę mecenas Piech. – Z tego powodu powstała potrzeba szybkiej zmiany przepisów, by niekorzystnych orzeczeń było jak najmniej – dodaje.
Zdaniem związku działkowców, dzięki ustawowej definicji altany będą rozwiane raz na zawsze wątpliwości co do legalności tych budowli. Sądy przestaną wydawać niekorzystnie wyroki, a działkowcy będą mogli spać spokojnie. Nie będzie bowiem groziła im rozbiórka ich altan. Związkowi zależy także na tym, by parlament jak najszybciej uchwalił nowe przepisy.