Platforma Rendin pomaga w znalezieniu zweryfikowanego, solidnego najemcy. Pośredniczy w kontakcie między stronami. Estoński start-up chce nie tylko upraszczać wynajem mieszkań, ale i zwiększać jego bezpieczeństwo. Zobowiązuje się też do rozwiązywania problemów na linii właściciel–lokator.
– Platforma łączy wynajmujących ze zweryfikowanymi lokatorami. Umożliwia im podpisanie umowy online. Najemca nie musi z góry wpłacać kaucji, a wynajmujący może liczyć na zabezpieczenie w wysokości do czterokrotności miesięcznego czynszu – wyjaśniają przedstawiciele start-upu.
Ryzyko bierze na siebie Rendin, dając właścicielom nieruchomości gwarancje bezpieczeństwa. Platforma pobiera co miesiąc 2,5 proc. czynszu od najemcy (lub od właściciela mieszkania, jeśli strony tak się umówią). Jeśli zweryfikowany najemca przestałby jednak płacić lub coś by zniszczył, wtedy uruchomione zostałyby gwarancje finansowe.
Korzystanie z platformy dla właścicieli jest bezpłatne. – Wystarczy, że zarejestrują się w serwisie i dodadzą ofertę swojej nieruchomość wraz z warunkami umowy – tłumaczą przedstawiciele platformy. – Z kolei lokator tworzy swój profil i uzupełnia dane. Rendin sprawdza m.in. historię kredytową najemcy, weryfikuje jego dochody. Po weryfikacji może on wynająć mieszkanie bez kaucji. Ponosi tylko miesięczną opłatę – wspomniane 2,5 proc. czynszu.
Cały proces, od weryfikacji do podpisania umowy, odbywa się w aplikacji mobilnej. – Wynajem mieszkania to stresujący proces dla obu stron – komentuje Alain Aun, dyrektor generalny i współzałożyciel Rendin. – Właściciele się obawiają, że trafią na problematycznych lokatorów, którzy nie będą płacić lub zniszczą mieszkanie. Z kolei dla najemców dużym obciążeniem jest kaucja. W praktyce w pierwszym miesiącu w nowym mieszkaniu muszą zapłacić podwójny czynsz – zwraca uwagę. Podkreśla, że brak kaucji to duża ulga dla najemców. – Już sama przeprowadzka jest dla nich wystarczająco kosztowna – mówi Alain Aun.