Francuski naukowiec, dr Michael Pravikoff z Centre d,Etudes Nucleaires w Bordeaux-Gradignan analizował serię win kalifornijskich ze szczepu Cabernet - Sauvignon, z roczników 2009 i 2012 czyli przed katastrofą w Fukushimie i po niej. Trunek pochodził z doliny Napa, badacz analizował zawartość butelek, które trafiły do sprzedaży, do supermarketów.
Naukowiec analizował wino stosując spektrometrię promieniowania gamma. Polega ona na ilościowym badaniu widma energetycznego promieniowania gamma źródeł, bez względu na pochodzenie - tak ziemskich jak i kosmicznych. Promieniowanie gamma jest najbardziej energetycznym zakresem promieniowania elektromagnetycznego, będąc fizycznie tym samym promieniowaniem co promieniowanie rentgenowskie, światło widzialne, podczerwień, nadfiolet czy fale radiowe.
Technikę tę stosuje się miedzy innymi do badania wina w razie podejrzeń o fałszerstwo, do określania rocznika wina z nieokreślonego, niepewnego źródła, itp. W przypadku win kalifornijskich, dr Pravikoff zadał sobie pytanie, czy promieniowanie radioaktywnego cezu-137 z Fukushimy mogło sięgnąć tak daleko? Okazało się, że tak.
Chcąc potwierdzić uzyskany rezultat, naukowiec zbadał wino także inna metodą, bardziej brutalną: ogrzewał wino w piecu laboratoryjnym do temperatury 500 stopni w skali Celsjusza, przez kilka godzin, co powodowało redukowanie zawartości butelki do zaledwie kilku gramów popiołu.
Również tą metodą udało się wykazać, że poziom cezu-137 w winie Cabernet-Sauvignon, po katastrofie elektrowni Fukushima, jest dwukrotnie wyższy w porównaniu z poziomem standardowym.