Pozostałości tronu z czasów Imperium Rzymskiego odkopano we Włoszech. Fragmenty mebla spoczywały 25 metrów pod ziemią, niedaleko ruin tzw. Willi Papirusów, rezydencji teścia Juliusza Cezara.
Willa znajdowała się na terenie Herkulanum, miasta, które w 79 r. n.e. zostało zniszczone przez wybuch Wezuwiusza. Paradoksalnie to właśnie dzięki konserwującym właściwościom wulkanicznego pyłu starożytny mebel zachował się do naszych czasów.
Archeologom udało się odkopać dwie jego nogi i część oparcia. Tron wykonany został z drewna i pokryty płaskorzeźbami z kości słoniowej. Widnieją na nich podobizny starożytnych bóstw: Dionizosa i Attisa, który był symbolem zamierania przyrody i budzenia się jej do nowego życia. Obchody święta na jego cześć zostały wprowadzone do rzymskiego kalendarza przez cesarza Klaudiusza.
Archeolodzy uważają, że tron jest znaleziskiem wyjątkowym. Do tej pory meble tego typu spotykano jedynie na ilustracjach.
– To pierwszy oryginalny tron z czasów rzymskich, jaki przetrwał do dziś – powiedział podczas konferencji prasowej w Rzymie Pietro Giovanni Guzzo, nadinspektor ds. archeologii w Pompejach. To miasto również zostało zniszczone w wyniku wybuchu Wezuwiusza i pokryte kilkumetrową warstwą pyłów wulkanicznych. W połowie XVIII wieku odsłonięto jego ruiny.