Drażliwość, nieufność, wyolbrzymianie problemów to cechy typowych samotników. Zespół naukowców z University of Chicago przekonuje jednak, że to nie nasz charakter decyduje o tym, że żyjemy w izolacji. Badacze uważają, że poczucie opuszczenia jest wynikiem negatywnych relacji z innymi ludźmi i tym chętniej nas atakuje, im więcej w naszym otoczeniu samotników. Wyniki badań opublikowało pismo "Journal of Personality and Social Psychology".
[srodtytul]Efekt złego nastawienia[/srodtytul]
- Osoba samotna, która przewiduje, że inni mogą mieć do niej złe podejście, zazwyczaj znajduje w swoim otoczeniu potwierdzenie tych obaw - powiedział serwisowi LiveScience kierujący badaniami dr John Cacioppo, psycholog z University of Chicago. - Dzieje się tak dlatego, że częściowo człowiek ten sam prowokuje takie zachowania. A one przenoszą się na innych ludzi.
Aby przekonać się o słuszności swoich założeń, naukowcy przeprowadzili trwające od 1991 roku do 2001 roku badania z udziałem blisko pięciu tysięcy osób (związanych z programem badawczym chorób serca Framingham Heart Study). Co dwa do czterech lat odpytywali uczestników eksperymentu o poczucie osamotnienia i przygnębienia, studiowali dane na temat przechodzonych przez nich chorób i sami wykonywali u nich podstawowe badania. Wśród zebranych danych znalazła się m.in. liczba dni z poprzedniego tygodnia, w czasie których dana osoba czuła się samotna. Ludzie jako pierwsi zwerbowani do udziału w badaniu proszeni byli o wskazanie krewnych i przyjaciół, którzy mogą również uczestniczyć w eksperymencie.
[srodtytul]Izolacja jak wirus[/srodtytul]