Konkurs na dyrektora Narodowego Centrum Nauki, rozdzielającego co roku ok. 800 mln zł na badania podstawowe, wygrał prof. Zbigniew Błocki, matematyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek rady NCN. O tym, czy zostanie dyrektorem, zdecyduje minister nauki i szkolnictwa wyższego. Po ogłoszeniu wyników konkursu środowisko ma zastrzeżenia do bezstronności procedur.
W komisji konkursowej zasiadał przewodniczący rady NCN prof. Michał Karoński. A zgodnie z rozporządzeniem z 7 grudnia 2010 r. w sprawie konkursów na dyrektora i zastępcy NCN członkiem komisji nie może być osoba przystępująca do konkursu albo pozostająca wobec kandydata w stosunku prawnym lub faktycznym, który pozwala wątpić w jej bezstronność.
Zdaniem Marcina Chałupki, eksperta prawa o szkolnictwie wyższym, gdyby uznano, że taki stosunek istniał, to czynności komisji konkursowej są nieważne, a rada Centrum ponownie przeprowadza konkurs.
– Zgodnie z rozporządzeniem 3/5 członków komisji stanowią członkowie rady, więc zastrzeżenie takiego stosunku zablokowałoby członkom rady możliwości zostania dyrektorem. Gdyby to było zamiarem prawodawcy, powinno zostać zapisane wprost – mówi Chałupka.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie odpowiedziało na pytanie, czy doszło do stronniczości. Prof. Zbigniew Marciniak, członek komisji ze strony ministerstwa i jej przewodniczący, zapewnia, że konkurs został przeprowadzony rzetelnie i nie ma mowy o stronniczości.