We wtorek minister Przemysław Czarnek oraz wiceministrowie Marzena Machałek i Dariusz Piontkowski spotkali się z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych oraz strony samorządowej. Głównymi tematami dyskusji były organizacja nowego roku szkolnego oraz wynagrodzenia nauczycieli.

Wiceminister Dariusz Piontkowski przypomniał, że w maju – podobnie jak cała sfera budżetowa – nauczycieli otrzymali podwyżkę 4,4 proc., a od września tego roku znacząco wzrośnie wynagrodzenie nauczycieli wchodzących do zawodu. Wskaźnik kwoty bazowej wynagrodzenia nauczycieli rozpoczynających pracę w szkole wzrośnie o 20 proc. 

– Do tego chcemy dołożyć w przyszłym roku co najmniej 9 proc. To jest propozycja Ministerstwa Edukacji i Nauki podczas prac budżetowych. Spotkała się ona z dużym zainteresowaniem zarówno ze strony związkowej, jak i samorządowej. Będzie to jeden z ważnych punktów rozmów z panem premierem – powiedział wiceminister Dariusz Piontkowski po spotkaniu.

Jak podało radio RMF FM, zdaniem związkowców jest to zbyt mała kwota. - Wprowadzenie podwyżek od przyszłego roku nie rozwiązuje problemu - mówi Sławomir Witkowicz z Forum Związków Zawodowych.

Związkowcy mówią wprost: to spotkanie zamknęło drogę do dalszych dyskusji z ministerstwem. Dla nas oznacza to, że chcemy rozmawiać z premierem. Z ministrem nie ma już o czym rozmawiać. Mamy jak zdarta płyta ciągle powtarzać ten sam postulat? - dodaje wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński.

W środę zarząd główny ZNP ma podjąć decyzje co do sporu zbiorowego i ewentualnych strajków w oświacie.

Czytaj więcej

MEiN i nauczyciele wracają do rozmów. „O strajku raczej nie będzie mowy”