Czy tego chcemy czy nie, kupując mieszkanie od dewelopera albo wykupując lokal od gminy na odrębną własność, stajemy się członkiem wspólnoty. Powstaje ona bowiem z mocy prawa, z chwilą wyodrębnienia pierwszego lokalu, czyli w momencie wpisu do księgi wieczystej.
[srodtytul]Małe lub duże[/srodtytul]
Wspólnota zawiązuje się z chwilą, gdy w budynku (budynkach położonych na tej samej działce) jest dwóch co najmniej właścicieli, np. deweloper oraz nabywca mieszkania.
Mogą być one: małe lub duże. Pierwsze tworzy maksymalnie siedem lokali, drugie – minimum osiem lokali. W zależności od rodzaju wspólnoty stosuje się do nich różne przepisy. Duże wspólnoty rządzą się [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CCB89C827C69898EA887F97E7E87E1BF?id=128489]ustawą o własności lokali[/link], a tylko w sprawach w niej nieuregulowanych kodeksem cywilnym. Małe wspólnoty obowiązują przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=568860898957E96CE7DB7DF89F31D187?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] o współwłasności. Mogą jednak podjąć decyzję, że wolą ustawę o własności lokali i jej przepisy będą stosować.
Decyzje w dużej wspólnocie podejmuje się w formie uchwał, przyjmuje się je większością głosów. Głosuje się zaś (co do zasady) posiadanymi udziałami w nieruchomości wspólnej. Im właściciel ma większy lokal tym i większy udział w nieruchomości wspólnej, a więc i siłę przebicia we wspólnocie. Uchwały podejmuje się na zebraniach albo poprzez indywidualne zbieranie głosów pod ich projektami, czyli pukając od drzwi do drzwi.