Reklama
Rozwiń
Reklama

Odstąpienie od umowy jest możliwe

Na specjalnych pokazach firmy kuszą nas klubami wakacyjnymi rozsianymi po całym świecie. Pamiętajmy, jakie kruczki prawne wiążą się z wieloletnimi umowami o egzotyczne urlopy

Publikacja: 08.02.2010 03:21

Odstąpienie od umowy jest możliwe

Foto: www.sxc.hu

W Polsce obowiązują rygorystyczne przepisy, które mają zabezpieczać klientów przed pochopnym podpisywaniem umowy na spędzanie wakacji w egzotycznych miejscach. Szkopuł w tym, że w praktyce obejmują jedynie niewielką liczbę umów o charakterze klubów wakacyjnych. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A8BFB3FB7E71A453C9E343EDA182D102?id=128374]Ustawa o ochronie nabywców prawa korzystania z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego w oznaczonym czasie w każdym roku (DzU z 2000 r. nr 74, poz. 855 ze zm.)[/link] dotyczy bowiem tylko tzw. timesharingu, i to tylko wtedy, gdy umowę zawarliśmy na minimum trzy lata.

Z ustawy tej wynika, że dotyczy osób fizycznych, które decydują się na długą umowę timesharingu. Jest to system, w którym kupuje się lub wynajmuje apartament albo dom wakacyjny za mały ułamek jego wartości na określoną liczbę lat, lecz można z niego korzystać tylko w ściśle określonym czasie w ciągu roku (np. przez tydzień, miesiąc itp.). Można też swój czas pobytu wymieniać za pośrednictwem sieci wakacyjnych na inny termin albo w ogóle inne miejsce.

Jakie obowiązki ma próbujący sprzedać nam taki wyjazd? Musi przed zawarciem umowy doręczyć pisemny prospekt w języku polskim z wieloma szczegółowymi informacjami. Prospekt ten stanowi część umowy. Jeśli jest ona z nim sprzeczna, to informacje zawarte w prospekcie są przesądzające. Umowa powinna być zawarta na piśmie.

Klient ma prawo do odstąpienia od niej w ciągu dziesięciu dni od zawarcia. Nie trzeba podawać przyczyn rezygnacji, co pozwala na spokojne przemyślenie decyzji o timesharingu. Wystarczy wysłać oświadczenie o odstąpieniu, aby było ono skuteczne. Co ciekawe, termin na odstąpienie nie biegnie, jeśli przynajmniej jedna z wymienionych w ustawie informacji nie została dostarczona klientowi. Chodzi m.in. o: dokładne oznaczenie firmy, z którą podpisuje się umowę, właściciela ośrodka wakacyjnego, warunków pobytu, informację o ryczałtowym wynagrodzeniu i o prawie odstąpienia od umowy oraz jego ewentualnych kosztach.

[wyimek]Timesharing pozwala korzystać z domu na wakacje w ściśle określonym czasie[/wyimek]

Reklama
Reklama

W przeciwieństwie bowiem do zakupów poza lokalem przedsiębiorstwa w wypadku timesharingu, nawet gdy zdecydowaliśmy się na wykupienie wakacji na jakiejś prezentacji, to umowa może zastrzegać, że odstąpienie od niej w ustawowym terminie nie będzie darmowe, ale należy uiścić wyliczone przez firmę koszty jej zawarcia. Przed nadużyciami ma konsumentów chronić przepis, że przed upływem terminu do odstąpienia nie można od klientów przyjmować żadnych świadczeń określonych w umowie. Gdy przed podpisaniem umowy firma nie doręczy nam prospektu, to czas na odstąpienie wynosi trzy miesiące. Liczy się go dopiero od dnia otrzymania prospektu.

Co z innymi umowami, np. na okres krótszy niż trzy lata? Jeśli podpisaliśmy je właśnie na jakiejś prezentacji, to jest możliwość rezygnacji w ciągu dziesięciu dni na takich zasadach jak w wypadku innych zakupów poza siedzibą przedsiębiorstwa.

I choć w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2B3D5053B0A731B1AC3E07D975E33E9E?id=80633]ustawie o ochronie niektórych praw konsumentów[/link] jest regulacja, że jej przepisy nie mają zastosowania do umów dotyczących nieruchomości, to sądy interpretują to ograniczenie bardzo ściśle i nie odnoszą do umów klubów wakacyjnych, których przedmiotem nie jest sprzedaż apartamentu lub pokoju hotelowego, ale kompleksowa usługa pobytowa.

Jeśli podpisaliśmy umowę w biurze firmy wakacyjnej, to trzeba uważnie ją przeczytać. Niektóre przewidują bowiem możliwość rezygnacji.

W Polsce obowiązują rygorystyczne przepisy, które mają zabezpieczać klientów przed pochopnym podpisywaniem umowy na spędzanie wakacji w egzotycznych miejscach. Szkopuł w tym, że w praktyce obejmują jedynie niewielką liczbę umów o charakterze klubów wakacyjnych. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A8BFB3FB7E71A453C9E343EDA182D102?id=128374]Ustawa o ochronie nabywców prawa korzystania z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego w oznaczonym czasie w każdym roku (DzU z 2000 r. nr 74, poz. 855 ze zm.)[/link] dotyczy bowiem tylko tzw. timesharingu, i to tylko wtedy, gdy umowę zawarliśmy na minimum trzy lata.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Sprawa immunitetu Małgorzaty Manowskiej spadła z wokandy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Prawo dla Ciebie
Sąd: wlewy z witaminy C i kurkuminy to nie jest żadne leczenie
Prawo dla Ciebie
"To nie był film erotyczny". Sąd Najwyższy rozstrzygnął skargę Polsatu
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Budowa domów i mieszkań na nowych zasadach. Co się zmieni w 2026 roku?
Reklama
Reklama