O prawie do odstąpienia od umowy klient powinien zostać poinformowany przed zakupem. Oczywiście nie oznacza to, że na stronie każdego z przedstawianych przedmiotów musi znaleźć się taka informacja. Wystarczy, że sprzedawca umieści ją np. w regulaminie sklepu. Niemniej informacja ta ma być dostępna dla kupującego. W przeciwnym razie sprzedawca sam sobie szkodzi. A to dlatego, że jeśli konsument nie zostanie powiadomiony o prawie do zwrotu, to termin na oddanie towaru wydłuża się do trzech miesięcy.
[srodtytul]Odstąpienie na piśmie[/srodtytul]
Sprzedawca ma obowiązek odebrać towar od klienta tylko wówczas, gdy ten odstąpi od umowy na piśmie. Nie musi więc reagować na telefon czy e-mail (chociaż powinien, jeśli nie chce popsuć sobie opinii). Skutek prawny ma dla niego tylko pismo – czy to wręczone osobiście, czy przesłane pocztą. W tym drugim przypadku decyduje data stempla pocztowego.
Dziesięciodniowy termin zaczyna biec z chwilą odebrania towaru przez klienta. Zastosowanie mają tu przepisy kodeksu cywilnego o terminach, a więc pierwszego dnia nie bierze się w obliczeniach pod uwagę, a jeśli termin upływa w dniu wolnym od pracy lub w święto, to wydłuża się go o jeden dzień. Jeśli więc przesyłka z towarem zostanie odebrana 14 października, to pismo z odstąpieniem od umowy powinno zostać nadane na poczcie listem poleconym do 24 października. Ponieważ jednak termin ten wypada w niedzielę, a więc w dzień ustawowo wolny od pracy, konsument może je nadać 25 października, a sprzedawca musi je uwzględnić.
Klient powinien oddać towar w stanie nienaruszonym. Nie oznacza to jednak, że nie może go sprawdzić. Art. 7 ust. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80633]ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny[/link] przewiduje możliwość dokonywania zmian w „granicach zwykłego zarządu”. Co to oznacza? Klient może odpakować towar (pomijając płyty CD i DVD) i go przetestować, np. włożyć baterie i sprawdzić, jak funkcjonuje. Takie działanie mieści się bowiem w granicach zwykłego zarządu rzeczą. Gdyby jednak porysował obudowę zakupionego przez Internet sprzętu (np. podczas wkładania baterii), sprzedawca będzie miał prawo odmówić przyjęcia towaru.
[srodtytul]Koszty przesyłki płaci klient[/srodtytul]