W takiej sytuacji najważniejszy jest protokół.
– Jeśli jest to droga krajowa, za szkodę zapłaci Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – mówi „Rz” Andrzej Mrugasiewicz z GDDKiA, a właściwie jej ubezpieczyciel. Aby jednak móc liczyć na pieniądze, należy zadbać o kilka spraw. Przede wszystkim na miejsce zdarzenia obowiązkowo trzeba wezwać policję.
Ta sporządzi szczegółowy protokół (opisze okoliczności zdarzenia, uszkodzenia samochodu, panujące warunki atmosferyczne). Sporządzony samodzielnie przez poszkodowanego kierowcę protokół w takich sprawach nie wystarczy.
Z policyjnym protokołem należy się udać do jednego z 16 oddziałów GDDKiA w Polsce.
W GDDKiA rozpatrzą nasz wniosek i uznają (lub nie – ale to zdarza się naprawdę rzadko) żądanie pokrycia kosztów naprawy.