Przedsiębiorca odpowiada za sprzedany przez siebie towar. Musi on być zgodny z umową, a to oznacza, że także z prezentowaną w Internecie ofertą. I nie ma tu znaczenia, że producent daje swoją gwarancję. To klient decyduje, czy chce skorzystać z uprawnień gwarancyjnych, czy też woli powołać się na ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. W tym drugim wypadku to sprzedający, a nie wytwórca musi spełnić jego żądania.

Jeżeli towar jest niezgodny z umową, kupujący może żądać jego nieodpłatnej naprawy albo wymiany na nowy. Co ważne, inaczej niż przy zwrocie towaru bez podawania przyczyn ma również prawo domagać się zwrotu wszystkich kosztów związanych z naprawą czy wymianą (np. kosztów demontażu, przesłania towaru kurierem czy dowiezienia go). Ważne, by powiadomił sprzedawcę nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od odkrycia usterki.

Przedsiębiorca, który dostanie żądanie naprawy, powinien się do niego jak najszybciej ustosunkować. Jeśli nie zrobi tego w ciągu 14 dni, to automatycznie zgodzi się na żądanie klienta. Odpowiedzialność wobec konsumenta trwa dwa lata i nie można jej ograniczyć (chyba że chodzi o przedmioty używane).

Spełnienie żądań klienta naraża firmę na dodatkowe koszty. [b]Oczywiście może ona domagać się stosownej rekompensaty od dostawcy. Niemniej jednak bezpośrednio wobec klienta odpowiada sprzedawca[/b], a nie producent.