Leczenie w krajach Unii nie zawsze jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wybierając się więc w podróż do kraju członkowskiego UE lub do Szwajcarii, Islandii, Liechtensteinu i Norwegii, należy się zaopatrzyć w europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego. Dzięki niej usługi medyczne bezpłatne dla mieszkańców danego kraju są nieodpłatne i dla nas. Dotyczy to osób ubezpieczonych w NFZ. Ta karta ubezpieczenia nie gwarantuje jednak całkowicie bezpłatnej opieki.
Ubezpieczenie nie obejmuje transportu sanitarnego (wyjątkiem jest Francja, tam zwracanych jest 65 proc. kosztów), hospitalizacji czy wydatków związanych z szybszym powrotem do kraju. Ponadto w wielu krajach UE obywatele pokrywają koszty wizyt u niektórych specjalistów. Wówczas, mimo przynależności do NFZ, też musimy za nie zapłacić.
Nie każdy kraj gwarantuje posiadaczom europejskiej karty ubezpieczenia bezpłatny pobyt w państwowym szpitalu. W Niemczech i Austrii doba będzie nas kosztować 10 – 15 euro, we Francji zapłacimy 20 proc. kosztów leczenia lub dzienną opłatę ryczałtową w wysokości 15 euro. W Finlandii każdy dzień leczenia to 26 euro.
Nie zawsze zwracane są pieniądze za lekarstwa. Te z austriackiego spisu lekarstw można kupić w każdej aptece na koszt regionalnej kasy chorych na podstawie recepty wystawionej przez lekarza posiadającego umowę z kasą. Za każdy lek naliczana jest jednak bezzwrotna opłata – 4,45 euro.
Oczywiście w razie wypadku dostaniemy pomoc, nawet jeśli nie posiadamy karty ubezpieczenia. Niestety, trzeba będzie pokryć koszty udzielonych świadczeń z własnej kieszeni. Dopiero po powrocie do Polski, z rachunkiem od świadczeniodawcy i dokumentacją, będzie się można ubiegać o zwrot poniesionych kosztów od polskiego ubezpieczyciela.