Nowa instytucja ma powstać po likwidacji Teatru Muzycznego, Filharmonii Lubelskiej i Centrum Spotkania Kultur, które dysponuje najbardziej łakomym kąskiem, jakim jest nowoczesny gmach z dużą salą widowiskową. Jej akustyka powoduje co prawda, że wydarzenia muzyczne wymagają mikrofonów i nagłośnienia, ale dla lubelskich władz nie ma to znaczenia. To zresztą kolejny dowód na to, że nie wiedzą one, czym jest i jak powinien działać teatr operowy.
Protestują przeciw temu już nie tylko związkowcy likwidowanych instytucji czy ludzie kultury w Lublinie. Sprzeciw wyraziło też w oficjalnym liście Zrzeszenie Filharmonii Polskich, a w nie mniej ostrych słowach swoje stanowisko sformułował kilka dni temu Związek Kompozytorów Polskich.